To dlatego kradną katalizatory. Ten metal jest droższy niż platyna

Pallad jest jednym z najcenniejszych metali na ziemi. Tak się składa, że znajduje się on w m.in. samochodowych katalizatorach. Nie dziwi więc fakt, że w naszym kraju dochodzi do coraz większej liczby ich kradzieży.

Kradzieże katalizatorów to plaga nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach europejskich. Wszystko w związku z palladem. Ten cenny metal szlachetny znalazł zastosowanie w przemyśle motoryzacyjnym dzięki swoim szczególnym właściwościom.

Pallad, pogardzany "krewny" złota i platyny

Odkryty w 1803 roku metal szlachetny ma interesującą cechę — absorbuje różnego rodzaju gazy (zwłaszcza wodór). Właśnie przez to stał się tak popularny wśród producentów samochodów. Użyty w katalizatorze pozwala zamieniać trujące substancje zawarte w spalinach, np. tlenki azotu czy tlenki węgla, w mniej szkodliwe związki.

Wykorzystane po raz pierwszy w latach 70. samochodowe katalizatory wkrótce, przez normy emisji spalin, stały się obowiązkowym wyposażeniem nowych pojazdów. Od 1995 roku każdy benzyniak musi być "uzbrojony" w ten element, z kolei w dieslach jest wymagany od 2005 roku (norma euro 4).

Właśnie to wpłynęło na drastyczne zwiększenie zużycia palladu. Aktualnie przemysł motoryzacyjny wykorzystuje 3/4 ogólnie dostępnego kruszcu. Co więcej, potrzeby rynku są zdecydowanie wyższe, niż całościowe wydobycie. Jak podaje portal forsal.pl, USA wydobywa ok. 14 ton palladu rocznie (na świecie jest to łącznie ok. 200 ton rocznie), a jego roczne zużycie wynosi tam 90 ton!  Aktualnie największymi dostawcami palladu jest Rosja i RPA, które odpowiadają za ok. 80 proc. światowego wydobycia. Ze względu na te czynniki pallad stał się jednym z najcenniejszych pierwiastków na ziemi.

Zobacz wideo

OFERTY AVANTI24.PL: Modowe inspiracje znajdziesz na Avanti24.pl

Pallad droższy niż platyna. Stąd też kradzieże katalizatorów

W 2016 roku metal drastycznie zaczął zyskiwać na wartości. Wkrótce jego cena była już zdecydowanie wyższa od platyny, a w styczniu 2019 stał się droższy nawet od złota! W marcu 2022 roku osiągnął historyczny szczyt — za uncję trzeba było wyłożyć 3413 dol. (w przeliczeniu po ówczesnym kursie było to ok. 15,4 tys. zł.). Teraz jednak jego cena nieco spadła i wynosi ok.1670 dol za uncję. Dla porównania, za uncję platyny zapłacimy aktualnie 1030 dol, a za uncję złota - 1 923 dol.

Takie ceny bardzo pobudzają wyobraźnie złodziei. Zdając sobie sprawę z faktu, że w katalizatorze mogą znajdować się ponad 3 gramy palladu (oczywiście wszystko zależy od marki i modelu pojazdu), przestępcy masowo chwycili za szlifierki i przystąpili do masowego wycinania tych jakże cennych elementów. Dla przykładu można przywołać policyjne statystyki z Gdańska. Jak przekazuje portal trojmiasto.pl, w 2020 roku doszło tam do 144 takich kradzieży, a w 2021 już 440! A liczby te stale rosną.

Katalizatory na skup

Następnie wycięte katalizatory trafiają do skupów, gdzie wyciągane są z nich ceramiczne wkłady zawierające drogocenne związki. Oprócz palladu to także platyna oraz śladowe ilości rodu. Odzyskane materiały są sprzedawane przedsiębiorstwom zajmującym się profesjonalnym odzyskiwaniem kruszców.

Jedno z takich przedsiębiorstw popisało się efektami swojej pracy na TikToku. W niepozornym wiaderku zgromadziło 12,5 kg palladu! Nagranie możecie obejrzeć poniżej:

Przyjmując, że w katalizatorze znajduje się ok. 3 g palladu, pracownicy musieli przerobić ich prawie 4,2 tys.! Uwzględniając aktualne ceny oraz to, że w pojemniku znajduje się czysty kruszec (co jest bardzo wątpliwe), jego wartość przekracza trzy miliony złotych.

W komentarzach pojawiły się pewne wątpliwości dotyczące legalności pozyskania tak dużej ilości szlachetnego metalu. Przedsiębiorstwo jednak odżegnuje się od tych oskarżeń, twierdząc, że skupuje katalizatory jedynie z legalnych źródeł i to wyłącznie od firm.

OFERTY AVANTI24.PL: Polski sklep wyprzedaje swetry z golfem za bezcen! Purpurowy z pięknym splotem to prawdziwa perełka

Więcej o:
Copyright © Agora SA