Chevrolet prezentuje pierwszą hybrydową Corvette w historii. E-Ray jest szersza i zarazem najszybsza

Z okazji 70-lecia istnienia modelu Corvette, Chevrolet zaprezentował jego najnowsze wcielenie. Corvette E-Ray jest pierwszą hybrydową odmianą sportowego pojazdu. Na szczęście nie zrezygnowano z mocarnego V8, a elektryczna jednostka nie tylko udobruchała ekologów, ale także poprawiła osiągi - to najszybsze Corvette w historii!

Fani Corvette w końcu doczekali się prezentacji pierwszej w historii hybrydowej odmiany legendarnego już modelu. Co więcej, dzięki tej elektrycznej kuracji sportowy Chevrolet wszedł na kolejny poziom, stając się najszybszą odmianą w historii.

O innych motoryzacyjnych premierach przeczytasz także na stronie Gazeta.pl

V8 i elektryczna 163-konna jednostka

Niektórzy z niesmakiem przyjęli wieść o planowanej elektryfikacji pojazdu. Na szczęście, czarne scenariusze zakładające usunięcie jedynego słusznego silnika V8 z oferty okazały się nie dojść do skutku. E-Ray nadal napędza dobrze znana jednostka LT2 typu small-block o pojemności 6,2 litra, generująca 501 KM i 637 Nm momentu obrotowego. Została jednak wsparta 163-konnym silnikiem elektrycznym, oferującym dodatkowe 165 Nm. Zasilany jest akumulatorem o pojemności 1,9 kWh, który jednak nie pozwala na dłuższą jazdę wyłącznie w trybie elektrycznym - E-Ray nie jest bowiem hybrydą plug-in. W zamian Chevrolet pomyślał o trybie Stealth Mode, który pozwala kierowcy "przez jakiś czas" cieszyć się cichutką jazdą jedynie z użyciem silnika elektrycznego. Wszystko do prędkości maks. 45 mph (ok. 72 km/h).

Hybrydowy napęd łącznie oferuje kierowcy moc 654 KM, która przekazywana jest na obie osie za pomocą dwusprzęgłowej skrzyni o 8 przełożeniach. Dzięki temu E-Ray rozpędza się od 0 do 60 mph (97 km/h) w 2,5 sek! By jak najlepiej wykorzystać potencjał pojazdu, został on dodatkowo poszerzony. Względem Stingraya urósł wszerz o 3,6 cala (ok. 9,1 cm), przez co lepiej trzyma się asfaltu przy wyższych prędkościach. Dodatkowo zadbano o odpowiednio zmodyfikowane, aktywne zawieszenie Magnetic Ride Control 4.0. Nie zabrakło także ceramicznych hamulców od Brembo.

Zobacz wideo

Pod względem stylistyki E-Ray nie odbiega szczególnie od standardowej Corvette C8, jednak wprawne oko wyłapie pewne różnice m.in. nowy przedni zderzak, czy delikatne zmodyfikowany tył z przeprojektowanymi wlotami powietrza. We wnętrzu również obyło się bez większych zmian. Na klientów czeka jednak specjalna opcja wykończenia tapicerki w zielonym kolorze "Artemis Dipped", która dostępna będzie wyłącznie dla rocznika 2024.

Co prawda rynkowa premiera planowana jest na lato tego roku, jednak już teraz Chevrolet podał ceny E-Ray. Za wersję coupe będzie trzeba zapłacić 104 295 dolarów, natomiast za cabrio fani wiatru we włosach będą musieli przeznaczyć nieco więcej, dokładnie 111 295 dol. Niestety pojazd dostępny będzie tylko dla klientów w Stanach Zjednoczonych.

Więcej o: