Uczestnictwo w ruchu drogowym obarczone jest pewnym ryzykiem. Trudno przewidzieć, czy aby inni kierowcy, czy też niezmotoryzowani, na pewno zachowają się zgodnie z przepisami. Co prawda, zgodnie z art. 4 Prawa o ruchu drogowym:
Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania
Niestety, okazuje się, że niektórzy kierowcy mimo znajomości prawa, nie przestrzegają jego przepisów i przez to narażają innych na poważne niebezpieczeństwo. Ofiarą takiego prowadzącego padł autor nagrania opublikowanego na kanale Polskie Drogi.
Wnioskując po obecności czarnych tablic rejestracyjnych na czerwonym Volkswagenie Polo oraz jakości materiału, można podejrzewać, że do zdarzenia doszło dobrych parę lat temu. Kierujący niebiesko-srebrnym pojazdem włącza się do ruchu i kieruje w stronę skrzyżowania, na którym to skręca w lewo. Na pewno nie spodziewał się tego, co już za chwilę miało się wydarzyć.
Tuż za nim jechał rozpędzony Volkswagen, którego kierowca pokusił się o wyprzedzenie autora materiału. Po chwili zderzył się ze skręcającym pojazdem. Uderzony w tylną część nadwozia Golf w chmurze dymu i pyłu, w niekontrolowanym poślizgu pokonał jeszcze paręnaście metrów, po czym zatrzymał się na środku jezdni.
Z nagrania trudno wywnioskować, czy autor materiału włączył kierunkowskaz. Dodatkowo przed skrętem odbił nieco w prawo, co może wskazywać, że chciał wykorzystać przestrzeń na skrzyżowaniu, aby nawrócić.
Tak czy inaczej, prowadzący Golfa złamał art. 24 ust. 7 pkt 3:
Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni, na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany.
Zgodnie z aktualnymi przepisami za takie wykroczenie grozi mandat w wysokości 1000 zł i 10 punktów karnych. Ponadto za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym do tej kwoty naliczane jest kolejne 1000 zł kary.