Pięciodrzwiowe Suzuki Jimny zadebiutowało dzisiaj podczas Auto Expo 2023 w Delhi. Podczas prezentacji przedstawiciele marki mówili, że mała terenówka (ale już nie taka mała jak do tej pory) poza Indiami będzie sprzedawana jeszcze w Afryce i rynkach latynoamerykańskich. Przy europejskiej premierze stawiamy więc ogromny znak zapytania.
Trzymamy kciuki, żeby sympatyczne Jimny w swojej największej odsłonie dotarło i do nas. Dawno żadna terenówka nie zrobiła na naszym rynku takiego zamieszania. Jimny urzekło wszystkich nie tylko stylistyką, ale też zdolnościami terenowymi oraz zaskakująco cywilizowanym charakterem. Przy jeździe po mieście i drogach krajowych nowe Jimny jest naprawdę przyjemne. Zaczyna męczyć dopiero przy wyższych prędkościach.
Na korzyść Suzuki działa też fakt, że na rynku po prostu nie ma tak małej terenówki. Najbliżej jest krótki Jeep Wrangler, ale to samochód o dobre trzy rozmiary większy, droższy i znacznie nowocześniejszy.
Szkoda, że większość doniesień wskazuje, że europejska premiera to tylko marzenia miłośników terenowej jazdy. Na 99 proc. się jej nie doczekamy. Zostawiamy ten jeden procent, żeby może się kiedyś przyjemnie zdziwić.
Suzuki Jimny 5d urosło do prawie czterech metrów długości i jest o około 34 cm dłuższe od Jimnego, którego znamy z naszych ulic. Mierzy dokładnie 3 985 mm długości, 1 645 mm szerokości, 1 720 mm wysokości, a rozstaw osi to 2 590 mm. Po kuracji rozciągającej autko przytyło o 75-125 kg w zależności od wyposażenia.
Pod maską indyjskiej wersji pracuje wolnossący silnik 1.5 o mocy lekko przekraczającej 100 KM i 134 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Do wyboru jest pięciobiegowa ręczna lub automatyczna czterobiegowa skrzynia. Ewentualna europejska odmiana musiałaby otrzymać bardziej zaawansowaną jednostkę, która spełni nasze normy. A przynajmniej raz na jakiś czas pojawiają się takie plotki, które podsycają nadzieję. To właśnie silnik jest największą przeszkodą.
Niestety europejskie normy bywają dla takich modeli okrutne. Dokładnie tak było ze zwykłym Jimnym. Musiało pożegnać się ze Starym Kontynentem i wrócić pod postacią Van z tylko dwoma miejscami i kratką. Suzuki Jimny Van Pro 4x4 kosztuje w Polsce 106 900 zł, a napędza je właśnie jednostka 1.5 VVT 102 KM, która współpracuje z ręczną skrzynią.
Wersja 5d to oczywiście więcej miejsca z tyłu - i dla pasażerów, i na ewentualne bagaże. Bagażnik ma teraz 208 litrów, można go powiększyć do 332 l, składając kanapę. To już całkiem sporo przestrzeni. Nasze Jimny w wersji osobowej bagażnik ma czysto symboliczny. Poza nowymi wymiarami Suzuki Jimny praktycznie nie różni się od krótszego brata.
Produkcja rusza w maju w indyjskiej fabryce w Gurugram.