Więcej ciekawostek motoryzacyjnych znajdziecie również w serwisie Gazeta.pl.
Czarny kot przechodzący drogę? Oznacza rychłego pecha. Spotkanie zakonnicy? Oznacza, że nie uda się załatwić jednej z aktualnych spraw. Stłuczone lustro? Oznacza aż 7 lat nieszczęścia. Polska mimo iż jest krajem katolickim (a przynajmniej za taki się uważa), jest pełna pogańskich zabobonów (które przecież stoją w sprzeczności z wiarą). I co ciekawe, mówienie o nich to nie tylko domena staruszek przesiadujących pod blokami z wielkiej płyty. To też sprawka... kierowców. Tak, ci nie chcą mieć ani zera, ani trzynastki w numerze rejestracyjnym.
Załóżmy że metafizyka w wymiarze numerycznym istnieje. I liczby napotkane w codziennym życiu, rzeczywiście mogą mieć wpływ na nasze losy. W perspektywie takiego poglądu trzynastka wydaje się zrozumiała. Ona niejako burzy porządek rzeczy i oznacza nieszczęście. Co jednak jest nie tak z zerem? Cyfra ta zdaniem numerologów powinna być odczytana jako nicość. Może zatem oznaczać pecha i co gorsze, pech ten będzie trwał w nieskończoność...
Na czym ten pech może polegać? Bawiąc się trochę w osoby piszące horoskopy do kolorowych pism dla pań, musimy stwierdzić że będzie oznaczać np.:
Zdaniem numerologów nieuchronność tragicznego znaczenia cyfry 0 i liczby 13 jest na tyle wysoka, że nie da się jej w żaden sposób odczarować. A ludzie, którzy w takie znaczenie tych symboli nie wierzą, boleśnie przekonają się o nim na własnej skórze. I brnięcie w przepowiednie pochodzące rodem ze Starego Testamentu prowadzi nas do... Formuły 1. Tak, królowej wyścigów! Jak donosi serwis motohigh.pl, także kierowcy Formuły 1 boją się liczby "13". Nie chcą, aby to był ich numer startowy. Powód? Ma ona na swoim koncie szereg nieszczęść, a w tym śmierć.
Jak piszą redaktorzy serwisu, "numer 13 w F1 został uznany za pechowy i wycofany na długie lata". Powód? Spójrzcie chociażby na Moises Solana. W roku 1963 wystartował w GP Meksyku z numerem 13. Ani w tym, ani w kolejnych wyścigach nie odniósł żadnego sukcesu.
Choć takie historyjki spokojnie mogłyby być opowiadane niesfornym wnuczkom przez babcie, podsycają jedynie mit cyfry 0 i liczby 13. Skutek? Kierowcy samochodów cywilnych boją się tych znaków w numerach rejestracyjnych. Za żadne skarby nie chcą mieć ich w swoich autach. Tak, na wszelki wypadek i dmuchając na zimne. Ja niestety zbyt późno się o tym dowiedziałem. Mam "0" w numerze rejestracyjnym prywatnego auta. Jestem zatem pewnie stracony. Nieodwracalnie i na wieki. Szkoda.