Jak donosi redakcja portalu wrc.net.pl, Indeks Platform Lokalizacyjnych przygotowany przez firmę Omdia, ulokował na pierwszym miejscu aplikację HERE. Zdaniem analityków, kompletnie prześcignęła ona konkurencje, w tym, chociażby jednego z największych graczy - Google Maps.
Spece z Omdia na podstawie licznych kryteriów m.in. podstawowych danych czy też ogólnych możliwości platformy wyliczyli ogólne noty dla poszczególnych podmiotów. Jak przekazuje redakcja wrc.net.pl - "[...] HERE uzyskało łączną notę 7,88 pkt, a na drugim miejscu uplasował się Google Maps z wynikiem 7,47 pkt. TomTom zapewnił sobie trzecie miejsce z wynikiem 6,76 pkt, a na czwartym miejscu widnieje Mapbox z 6,03 pkt".
Here jest jedną z najpotężniejszych marek na rynku pod względem gromadzenia danych. SIłą rzeczy ich oprogramowanie jest dokładniejsze od konkurencji. Firma została także wyróżniona za rozwój rozwiązań dot. bezpieczeństwa. Cechą szczególną HERE jest także jego obecność na rynku motoryzacyjnym. Okazuje się, że z jej oprogramowania korzysta coraz liczniejsze grono producentów.
Google Maps - co niedomaga?
To, że Google Maps nie króluje w rankingu, wynika z kilku przyczyn. Z analizy Omdia wynika, że nawigacja od internetowego potentata odstaje w kwestii partnerstwa w branży motoryzacyjnej. Co więcej, na taką ocenę przekłada się fakt, że Google Maps nie radzi sobie w Chinach. Jak przekazuje wrc.net.pl - "Badanie pokazuje też, że Google Maps ma ogromne problemy w Chinach z powodu braku dostępu". Zmaga się tez z pewnymi ograniczeniami nałożonymi przez chińskie organy nadzoru.
Redakcja wrc.net.pl doszukuje się jednak szansy na poprawę wyniku w przyszłości - "Jednym z potencjalnych motorów napędowych Google Maps może być Android Auto. Platforma pomaga aplikacji zwiększyć jej udział w rynku branży motoryzacyjnej. Co więcej, aplikacja jest dostępna także na Android Automotive, a dzięki partnerstwu Google z producentami, w dłuższej perspektywie popularność może wzrosnąć". Google z jednej strony zdaje sobie ze swojej pozycji na rynku i olbrzymiego grona użytkowników, z drugiej musi się pilnować, by nie zostać w tyle. W końcu największym błędem jest często niedocenienie konkurencji.
