Do zdarzenia doszło w zeszły piątek 30 grudnia, na odcinku drogi ekspresowej nr 17 koło Garwolina. Kierowcę "stonogi", czyli wieloosiowego zespołu pojazdów, zaalarmował dym, unoszący się przy kole jednej z naczep zestawu. Szybko wezwał straż pożarną, która błyskawicznie pojawiła się na miejscu i zapobiegła prawdziwej katastrofie. Okazało się, że kierowca przewoził z Gdyni do Lublina dwa kontenery z pojemnikami wypełnionymi kwasem mrówkowym o łącznej masie 25 ton. Gdyby nie interwencji strażaków z pewnością doszłoby do rozszczelnienia się pojemników i wycieku silnie żrącej substancji.
Na miejscu pojawili się także policjanci z Komendy Powiatowej w Garwolinie, którzy już po kilku chwilach odkryli pewne nieprawidłowości. O przeprowadzenie szczegółowej kontroli poprosili jednak inspektorów Inspekcji Transportu Drogowej, którzy wkrótce stwierdzili 28 poważnych naruszeń. Kierowca nie miał uprawnień do przewozu materiałów niebezpiecznych (czyli zaświadczenia ADR). Nie powinien więc w ogóle siadać za kierownicę. Co więcej, zestaw przewożący kwas (oznaczenie UN 1779) nie został oznakowany wymaganymi tablicami o pomarańczowej barwie.
Nie tylko kwestie transportu pozostawiały wiele do życzenia. Kontrola zapisów z karty do tachografu wykazała szereg naruszeń obowiązujących norm czasu pracy. Kierowca m.in. przekraczał maksymalny czas prowadzenia bez przerwy, przekraczał dzienny czas prowadzenia oraz przekraczał maksymalny dwutygodniowy czas prowadzenia pojazdu. Co więcej, jego pracodawca również nie popisał się obowiązkowością - nie sczytał w wymaganym terminie danych z karty kontrolowanego kierowcy, co powinien zrobić ponad trzy tygodnie przed kontrolą.
Jak się okazało, już za same naruszenia z zakresu czasu pracy grzywna dla przewoźnika osiągnęła kwotę blisko 30 tys. zł. Ze względu na pewne ustawowe ograniczenia grozi mu jednak kara do 12 tys. zł. Musi się także liczyć z kolejnymi 6 tys. zł kary za nieprawidłowości w przewozie towarów niebezpiecznych. Również osoba zarządzająca transportem w przedsiębiorstwie została ukarana 4 tys. zł grzywny. Wobec niej oraz przewoźnika będą teraz wszczęte postępowania administracyjne. Jeżeli chodzi o samego kierowcę za stwierdzone naruszenia (czas pracy i ADR) ukarano go mandatami na łączną kwotę ponad 12 tys. zł.