Do tej pory stacje paliw były zobowiązane oferować benzynę oznaczoną skrótem E5 ze względu na przepisy prawa. Ten najpopularniejszy dziś rodzaj paliwa do samochodów z silnikami o zapłonie iskrowym może jednak zniknąć ze stacji, które od nowego roku zaoferują kierowcom benzynę E10.
E5 to skrót oznaczający benzynę o maksymalnie pięcioprocentowej zawartości biokomponentów. Tak więc paliwa jest w rzeczywistości mieszaniną składającą się w przynajmniej 95 proc. z benzyny bezołowiowej (wytwarzanej z ropy naftowej) i maksymalnie 5 proc. z biokomponentów, czyli etanolu, który jest pochodzenia roślinnego.
Od 1 stycznia 2023 roku stacje paliw w Polsce będą mogły sprzedawać również benzynę E10, czyli paliwo, które składa się w maksymalnie 10 proc. z biokomponentów (i w przynajmniej 90 proc. z benzyny). Zgodnie z nowelizacją ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych z października br., jeśli dana stacja paliw zaoferuje benzynę E10, będzie mogła zrezygnować ze sprzedaży paliwa E5.
Na razie nie ma obowiązku (ale pojawi się on w przyszłości) sprzedaży benzyny E10 na stacjach, co oznacza, że nowy typ paliwa pojawi się zapewne jedynie na części z nich. Nie oznacza to jednak, że we wszystkich tych punktach zniknie benzyna E5. Może się tak stać na części stacji paliw, ale nie musi, bo koncerny będą mogły sprzedawać jednocześnie benzyny E5 i E10.
Są dobre wieści, ale i złe. Benzyna E10 o podwyższonej do maksymalnie 10 proc. zawartości biokomponentów jest nieco tańsza w produkcji, dlatego możemy mieć nadzieję, że litr takiego paliwa nieco mniej dotkliwie uderzy kierowców po kieszeniach. W krajach Europy Zachodniej, w których E10 nie jest już zupełną nowością (np. w Belgii, Francji czy Niemczech), paliwo to faktycznie jest o kilka centów tańsze od tradycyjnej benzyny E5.
Z drugiej strony benzyna z większą zawartością etanolu jest trochę mniej kaloryczna, co przekłada się na delikatnie wyższe średnie spalanie. Oszczędność może być więc jedynie pozorna. Na razie jednak kierowcy mogą sami wybrać, czy wolą postawić na nowe paliwo E10, czy zostać przy starym E5. O ile oczywiście ich stacja zaoferuje od nowego roku oba typy benzyn.
Duża część samochodów, szczególnie nowszych jest w pełni przystosowana do pracy na paliwie E10, ale nie wszystkie. Szczególnie uważni przy dystrybutorze powinni być posiadacze starych i bardzo wiekowych już samochodów. Wszystko zależy jednak od producenta.
Część koncernów motoryzacyjnych zapewnia, że wszystkie auta benzynowe produkowane na europejski rynek są przystosowane do E10, inni podają graniczne daty produkcji lub konkretne modele i silniki, które muszą być tankowane paliwem E5. Listę poszczególnych producentów i modeli aut możecie znaleźć w poniższym artykule:
Po co wszystkie te zmiany? Oczywiście ze względu na ekologię i sytuację ekonomiczną. Spalanie benzyny E10 generuje nieco mniej szkodliwych związków chemicznych. Paliwo z większą zawartością biokomponentów wymaga też do produkcji użycia mniejszej ilości benzyny produkowanej z ropy naftowej, której zasoby są ograniczone.
Więcej porad dla kierowców znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl