Od kilku lat na polskich osiedlach trwa nowa moda. Każde znakowane jest przy pomocy tablicy D-40. I pisaliśmy o tym już szereg razy w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl. Co oznacza niebieski prostokąt z namalowanym symbolem człowieka, samochodu i domu? Stanowi bardzo ważną informację. Mówi bowiem o wjechaniu do strefy zamieszkania. A te dwa słowa dość mocno zmieniają zasady ruchu.
Przede wszystkim warto pamiętać o ograniczeniu prędkości. Znak D-40 "Strefa zamieszkania" redukuje dozwoloną szybkość jazdy. Można osiągnąć 50 km/h? Nie. 40 km/h? Kolejny błąd. 30 km/h? Nadal pudło! Dopuszczalna prędkość to zaledwie 20 km/h. I nie odwołuje jej żadne skrzyżowanie, a dopiero minięcie tablicy D-41 "Koniec strefy zamieszkania". Poruszanie się maksymalnie 20 km/h to uciążliwość? Trochę tak. Tyle że to dopiero początek nowych zasad, które obowiązują za tablicą D-40.
W strefie zamieszkania absolutne pierwszeństwo mają piesi. Mogą iść nie tylko chodnikiem, ale i całą szerokością jezdni. I co więcej, nawet dziecko w wieku do 7 lat może korzystać z drogi bez opieki osoby starszej. W skrócie, kierowca musi mieć oczy dookoła głowy. Powinien rozglądać się i uważnie obserwować zachowania pieszych. A do tego teraz powinien zrozumieć skąd się wzięło drakońskie ograniczenie do 20 km/h. Jeżeli chodzi o kolejne zasady obowiązujące w strefie zamieszkania to:
Złamanie jednej z powyższych zasad oznacza, że kierowca popełnia wykroczenie w strefie zamieszkania. Ile wynosi mandat w takim przypadku? Wszystko zależy od rodzaju czynu. I tak kierujący może dostać:
Podsumowując, policjant może wypisać kierowcy dokładnie taką samą grzywnę, jak na drodze publicznej. To oznacza nawet 5 tys. zł za jedno wykroczenie i 6 tys. zł przy zbiegu wykroczeń. Funkcjonariusz może również odebrać prawo jazdy czy skierować wniosek o ukaranie do sądu. Co ważne, w strefie zamieszkania policjanci mają pełne prawo podjąć interwencję i to bez wcześniejszego zgłoszenia osoby poszkodowanej czy świadka.