Zawisł na znaku drogowym, a teraz grozi mu 5 lat więzienia

Pewien 62-letni kierowca, mając 2,5 promila alkoholu w organizmie, próbował przejechać przez środek ronda. Jego chytry plan się jednak nie powiódł. Prowadzony przez niego renault zawisnął na znaku drogowym, który ten wcześniej staranował. Co więcej, mężczyzna miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz ponownie przyjdzie mu się mierzyć z wymiarem sprawiedliwości - grozi mu 5-letnia odsiadka.

Pijani kierowcy to nadal częsty widok na polskich drogach. Nie pomagają akcje edukacyjne, zaostrzone taryfikatory itd. Wprowadzone niedawno prawo zakładające konfiskatę pojazdów za jazdę pod wpływem prawdopodobnie również nie zmieni tego stanu rzeczy. O skali problemu mogą świadczyć liczne policyjne komunikaty o niebezpiecznych sytuacjach, w których udział brali niewylewający za kołnierz zmotoryzowani. Jeden z takich przekazów opisuje przypadek pewnego kierowcy ze Zduńskiej Woli.

W zeszły wtorek, 20 grudnia, na ulicy Dolnej kierujący Renault Modus nie zastosował się do znaku "ruch okrężny" i wjechał prosto na wysepkę ronda, niszcząc po drodze stojący tam ostrzegawczy znak drogowy. Policjanci drogówki patrolujący wówczas miasto zauważyli tę niecodzienną scenę. Widzieli, jak kierowca próbował jeszcze wykaraskać się z kłopotów, usiłując wyjechać z wysepki. Na jego nieszczęście okazało się to niemożliwe - jego samochód zawisł na słupku uszkodzonego znaku.

Po zatrzymaniu kierowcy policjanci wyczuli od niego ostrą woń alkoholu. Szybko chwycili za alkomat, który wykazał w organizmie 62-letniego mieszkańca powiatu zduńskowolskiego obecność 2,5 promila alkoholu. Co więcej - wyszło na jaw, że kierujący był już wcześniej karany za prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwości, a sąd nałożył na niego zakaz prowadzenia pojazdów. 

Zobacz wideo

Mężczyzna został zatrzymany i wkrótce ponownie odpowie przed sądem. Za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sędziowie podchodzą do takiego przestępstwa niezwykle poważnie, traktując je jako ewidentne lekceważenie ich decyzji - w takich przypadkach najczęściej orzekają zakaz prowadzenia pojazdów już nie na 3 lata, ale nawet do 15 lat.

Jak przypomina sierż. sztab. Katarzyna Biniaszczyk z Komendy Powiatowej Policji w Zduńskiej Woli "Każdy pijany kierowca na drodze to potencjalny zabójca. Jest zagrożeniem zarówno dla siebie, jak i dla innych użytkowników dróg". Policjanci zwracają się więc z apelem: nie tolerujmy pijanych kierowców! Wykażmy się odpowiedzialnością i reagujmy, widząc, że nietrzeźwa osoba wsiada za kierownicę". Jak dodaje Biniaszczyk: "Możemy zapobiec tragedii, zabierając kluczyki lub dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Funkcjonariusze sprawdzą każdy taki sygnał. Brak reakcji jest przyzwoleniem na tę patologię społeczną. Każde zgłoszenie to uratowanie zdrowia, a nawet życia czyjejś mamy, brata, córki, wnuczka...".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.