Niskie temperatury oznaczają, że wraca pewien scenariusz. Ten wygląda następująco: schodzisz o poranku do auta i wtedy okazuje się, że szyby w nim zamarzły, ale... od środka. O podobnych przypadkach pisaliśmy już w serwisie Gazeta.pl.
Na początek kierowca powinien się zastanowić jak pozbyć się szronu zebranego na szybie od strony kabiny pasażerskiej. Można go zeskrobać skrobaczką. Tyle że to nie jest takie łatwe. Przeszkadzać będzie np. stopień nachylenia przedniej szyby i lusterko wsteczne. Może zatem odmrażacz do szyb? Rozpylacz nie jest precyzyjny. Zachlapiecie zatem nim także konsolę, radio i fotele... Pomysłem jest zatem odpalenie silnika i czekanie, aż szron rozpuści powietrze lecące z nawiewów. To metoda najsensowniejsza, ale nadal obarczona pewnym ryzykiem.
Czyn zostanie potraktowany jako używanie pojazdu na obszarze zabudowanym w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem. To oznacza 300 zł mandatu bez punktów karnych. Z drugiej strony jazda z zamarzniętymi szybami od środka jest jeszcze "droższa". Mandat w takim przypadku wynosi od 20 do nawet 3000 zł.
Czemu szyby w samochodzie marzną od środka? Głównym źródłem szronu jest para wodna. Mówiąc w skrócie, w kabinie samochodu gromadzi się wilgoć. A walka z wilgocią w samochodzie może mieć kilka postaci. Kilka najważniejszych porad zamieszczamy poniżej.