Wiedzieliście o tym, że w Polsce są też niewidzialne znaki? A więc są. Konkretnie chodzi o jedno oznaczenie. W sytuacji, w której kierujący widzi przed sobą skrzyżowanie, automatycznie widzi też znak B-34 "Koniec ograniczenia prędkości". Pisaliśmy o tym m.in. w serwisie Gazeta.pl. Taka interpretacja skrzyżowania okazuje się ważna z dwóch powodów.
"Dostrzeżenie" niewidzialnego znaku B-34 na skrzyżowaniu sprawia, że kierowca powinien dostosować prędkość do obowiązujących przepisów. W mieście oznacza to limit wyznaczony na 50 km/h, na drodze krajowej 90 lub 100 km/h, ekspresówce 120 km/h, a autostradzie 140 km/h. Drugą i niezwykle kluczową kwestią jest nowelizacja przepisów z końca września 2022 roku. Zmieniła ona znaczenie pojęcia skrzyżowania.
Po nowelizacji art. 2 pkt 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym zyskał brzmienie "skrzyżowanie - część drogi będącą połączeniem dróg albo jezdni jednej drogi w jednym poziomie". To oznacza, że od tego momentu skrzyżowaniem może być także miejsce, w którym pojawia się tzw. zawrotka, ewentualnie jezdnia dołączająca lub wyłączająca na drogach szybkiego ruchu. Tyle że problem z ostateczną interpretacją tego zapisu ma nawet Policja. Warto zatem wiedzieć o tym stanowisku. Ta wiedza może uchronić przed wysokim mandatem.
Skrzyżowaniem z całą pewnością nie jest połączenia drogi o nawierzchni twardej z drogą o nawierzchni gruntowej lub z drogą wewnętrzną.
Jeżeli o mandatach już mowa, powróćmy do kwestii niewidzialnego znaku B-34 i skrzyżowania. I wyobraźmy sobie, że auto porusza się jedną z większych, miejskich arterii. Dopuszczona prędkość na niej to powiedzmy 80 km/h. Kierowca jedzie nieco szybciej, bo 92 km/h. W pewnym momencie mija skrzyżowanie np. ze światłami i nie zwalnia. Od tego miejsca ograniczenie maleje jednak do 50 km/h. A to oznacza, że zaczyna przekraczać dozwoloną szybkość jazdy nie o 12, a 42 km/h. Takie wykroczenie wiąże się dziś z 1000 zł mandatu i 11 punktami karnymi.
Żebyśmy mieli jasność, w tym punkcie nie krytykujemy stróżów prawa za to, że korzystają z tych uprawnień i egzekwują prawo. Wiedząc jednak, że polscy kierowcy z dość dużą dozą nonszalancji traktują ograniczenia prędkości, zalecamy im raczej uwagę i baczne przyglądanie się prędkościomierzowi podczas jazdy w mieście. Poza tym przypominamy im o istnieniu przepisów, o których po latach spędzonych za kółkiem mogli po prostu zapomnieć.
Ograniczenie prędkości co do zasady ma charakter punktowy. Może zatem zostać powtórzone po przejechaniu skrzyżowania, ale nie musi. A to jeszcze nie koniec. Bo tak naprawdę nie tylko skrzyżowania odwołują ograniczenie prędkości. Identyczna zasada działa po wjechaniu w teren zabudowany (znak D-42) czy strefę zamieszkania (znak D-40).
Skrzyżowanie jest nie tylko "niewidzialnym" znakiem B-34. To tak naprawdę "niewidzialny" znak B-42 "Koniec zakazów". Odwołuje tym samym wszystkie wcześniejsze zakazy, a w tym skrętu, postoju, zatrzymywania się czy nawet używania sygnałów dźwiękowych. Skrzyżowanie nie zadziała tak naprawdę przede wszystkim na jeden znak – a jest nim B-43 "Strefa ograniczonej prędkości". Do jego odwołania konieczna jest tablica B-44 "Koniec strefy ograniczonej prędkości".