Zachowanie kierowcy ściągnęło na niego kłopoty. Policjanci nie mogli uwierzyć

47-letni kierowca zaskoczył patrol policji. Przez dziwne zachowanie na stacji benzynowej ściągnął na siebie zainteresowanie funkcjonariuszy z mokotowskiej komendy. Podczas kontroli okazało się, że jeździł bez prawa jazdy od 25 lat, a dzień wcześniej spożywał narkotyki.

Do zdarzenia doszło na jednej z warszawskich stacji paliw. Funkcjonariusze z wydziału wywiadowczo-patrolowego z mokotowskiej komendy natknęli się na kierowcę, który zaczął zachowywać się dziwnie na widok policyjnego radiowozu.

Kwadrans po 14.00 policjanci realizujący zadania służbowe w ciągu ulicy Puławskiej na warszawskim Mokotowie dokonywali patrolu rejonu przyległego do jednej ze stacji paliw, tam zauważyli mężczyznę, który na ich widok zachowywał się dziwnie. Najpierw wsiadł forda, którym przyjechał. Później z niego wysiadł i tę czynność powtórzył jeszcze kilka razy. Wreszcie się zdecydował i odjechał. Policjanci postanowili sprawdzić, czym było spowodowane jego zachowanie i pojechali za nim.

- poinformował podkomisarz Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Policji w Warszawie. Kierowca przyznał, że denerwował się widokiem policjantów, ponieważ od 25 lat jeździ samochodem bez uprawnień. Policja nie sprecyzowała czy posiadał prawo jazdy, a następnie stracił je dwie i pół dekady tematu. Równie dobrze mógł nigdy nie zadawać sobie trudu, żeby zdobyć prawo jazdy.

Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, jazda bez uprawnień będzie skutkować wnioskiem o ukaranie do sądu. Ten może orzec karę grzywny w wysokości do 30 tys. zł i zabronić prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Tę kwestię reguluje art. 94 Kodeksu wykroczeń, który stanowi:

§ 1. Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu prowadzi pojazd mechaniczny, nie mając do tego uprawnienia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1500 złotych. § 3. W razie popełnienia wykroczenia, o którym mowa w § 1, orzeka się zakaz prowadzenia pojazdów.

To jednak nie koniec problemów kierowcy. Podczas badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu przyznał się policjantom, że nie pił alkoholu, ale zażywał amfetaminę dzień wcześniej. Policjanci użyli narkotestera, który wykazał obecność środków odurzających w jego organizmie.

Kierowca został zatrzymany, a jego pojazd przekazany jego zięciowi. Po nocy spędzonej w areszcie usłyszał zarzuty. Sąd może go skazać na 2 lata więzienia oraz wysoką grzywnę.

Więcej o:
Copyright © Agora SA