Szwajcaria to kraj, który jest zależny energetycznie od Francji, która właśnie odczuwa problemy wynikające z niedoborów energii elektrycznej. Francuzi są wspomagani przez Niemców, którzy również nie są wolni od tych problemów. Cały czas borykają się z pogłębiającym się kryzysem wywołanym wojną w Ukrainie oraz retorsją Rosji na zachodnie sankcje.
Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Dlatego szwajcarski rząd pracuje nad pakietem środków zaradczych, które mają zapobiec niedoborom prądu. Program składa się z kilku etapów, a dwa pierwsze dotyczą ograniczenia poboru energii elektrycznej przez gospodarstwa domowe.
Rekomendacje zawierają takie instrukcje jak zmniejszanie temperatury w domach ogrzewanych elektrycznie, a także ograniczenie korzystania z takich urządzeń jak pralka, żelazko czy suszarka.
Trzeci etap dotknie użytkowników samochodów elektrycznych. Jeśli sytuacja będzie bardzo poważna, samochody napędzane prądem będą na jakiś czas uziemione. Korzystanie z nich będzie możliwe wyłącznie w ramach wizyt lekarskich, praktyki zawodowej, zaopatrzenia czy podróży służbowych. Pozostali użytkownicy będą musieli radzić sobie w inny sposób.
Szczegóły tych obostrzeń nie są jeszcze znane, tak samo jak kary dla osób, które postanowią złamać ten zakaz. Pojawiają się komentarze, że władze Szwajcarii nie zamierzają nasyłać na mieszkańców policyjnych kontroli, tylko "liczą na sumienie" obywateli.
Dlatego pakiet środków zaradczych w obecnej formie pozostawia pewne pole do interpretacji. Co ciekawe, w tym samym kroku przewidziano również wprowadzenie zakazu korzystania z takich urządzeń jak wanny z hydromasażem czy organizowanie imprez sportowych.
Plan radzenia sobie w sytuacjach niedoboru energii elektrycznej zostanie przyjęty ostatecznie w drugiej połowie grudnia. Do tego czasu na poziomie władz lokalnych i przedstawicieli sektora przemysłu i usług będą omawiane różne scenariusze. Rozwój sytuacji będzie zależeć od deficytu energii.