Herve Renard, selekcjoner Arabii Saudyjskiej zdementował informacje, które od kilku dni elektryzują nie tylko piłkarski świat. Chodzi o rzekomą premię od księcia Mohammeda bin Salmana dla piłkarzy za zwycięstwo nad Argentyną.
Po wygranym meczu pojawiła się plotka o tym, że każdy zawodnik miał dostać luksusową limuzynę marki Rolls-Royce jako nagrodę za wygrany mecz z Argentyną na mistrzostwach świata w Katarze.
Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Radość Saudyjczyków po zwycięstwie była tak ogromna, że po wtorkowym zwycięstwie ogłoszono święto państwowe. Reprezentacja, która w rankingu FIFA zajmuje 51. miejsce pokonała trzecią drużynę świata, kończąc niezwykłą serię 36 meczów bez porażki.
Po wygranej pojawiło się wiele spekulacji na temat hojnej premii, którą Bin Salman miał oferował zespołowi tuż po wygraniu meczu. Zgodnie doniesieniami chodziło o modele Rolls-Royce Phantom, których ceny zaczynają się od kwoty 363 tys. funtów. Obiecana premia kosztowałaby członka rodziny królewskiej prawie 10 mln funtów. To niewielki wydatek mając na uwadze, że jego majątek jest szacowany na ok. 8 mld funtów.
Trener Herve Renard bardzo szybko uciął spekulacje na temat samochodów. W rozmowie z mediami poinformował, że "nie ma w tym prawdy", a następnie dodał, że nie czas na takie spekulacje, ponieważ drużyna ma przed sobą kolejne mecze.
Plotkom zaprzeczyło również kierownictwo zespołu, a rząd Arabii Saudyjskiej nie wydał żadnego publicznego oświadczenia w sprawie niecodziennej premii dla piłkarzy.
Jesteśmy tutaj, aby służyć naszemu krajowi i robić wszystko, co w naszej mocy. Więc to jest nasze największe osiągnięcie.
- powiedział Saleh Alshehri podczas konferencji prasowej przed z meczem z Polską na pytania o samochody.
Kilka godzin później reprezentacja Polski z Robertem Lewandowskim i Wojciechem Szczęsnym szybko ostudziła euforię saudyjskich piłkarzy po zwycięstwie nad Argentyną. Arabia Saudyjska uległa Polakom, a mecz zakończył się wynikiem 2:0.