Moskwicz wraca do życia. Pierwsze auta pojawią się szybciej niż Izera

Rosyjska motoryzacja zaczyna się odradzać, przynajmniej w teorii. Producent homologował dwa modele, które będą sprzedawane na lokalnym rynku pod marką Moskwicz. Jeden elektryczny, drugi z silnikiem spalinowym.

Rosyjski rynek motoryzacyjny przeżywa w ostatnich miesiącach poważne załamanie. Większość zachodnich producentów wycofało się z działania na wschodzie. Tym samym fabryki, w które przez ostatnie lata zainwestowano miliardy dolarów przeszły w ręce rosyjskiego instytutu NAMI za symboliczne kwoty.

Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Przykładem jest moskiewska fabryka Renault, gdzie w ostatnich latach powstawał Duster. Obiekt przeszedł kilka miesięcy temu w ręce miasta. Mer Moskwy Siergiej Sobianin zapowiedział, że fabryka będzie nadal produkować samochody, dlatego od początku zapowiadano plany przywrócenia do życia marki Moskwicz.

Ostatnie samochody radzieckiej marki wyjechały na drogi w 2001 roku, gdy na terenie fabryki produkowano już Dacię Logan. Całkowity upadek marki nastąpił w 2006 roku. Rosjanie uznali, że w końcu przyszedł czas na odrodzenie.

Zobacz wideo [MATERIAŁ PROMOCYJNY] Peugeot 408 na pierwszym filmie

Na pomoc przyszedł chiński koncern JAC. Serwis Avtostat poinformował właśnie o wydaniu świadectwa homologacji dla dwóch modeli opracowanych przez Chińczyków. Będą sprzedawane w Rosji pod marką Moskwicz. Jeden z nich to Moskwicz 3, czyli odpowiednik kompaktowego modelu JAC JS4. Drugi to Moskwicz 3e, czyli kopia elektrycznego crossovera JAV iEVS4. 

Jeszcze przed końcem tego roku z fabryki wyjedzie 600 pierwszych egzemplarzy. Montaż będzie realizowany w systemie SKD, czyli fabryka będzie składać samochody w jedną całość korzystając z gotowych podzespołów.

Rosjanie zakładają, że już w przyszłym roku uda się osiągnąć zdolność produkcyjną na poziomie 50 tys. egzemplarzy. Około 20 proc. stanowić będą auta z napędem elektrycznym. Fabryka osiągnie pełny potencjał produkcyjny dopiero w 2024 roku. To oznacza uruchomienie spawalni i lakierni. Docelowo fabrykę będzie opuszczać aż pięć modeli: cztery crossovery oraz jeden sedan.

Tymczasem pierwszy polski samochód elektryczny - Izera - trafi na polskie drogi dopiero w 2025 roku. Oba projekty łączy jeden wspólny mianownik - współpraca z chińskim partnerem, ale spoglądając obiektywnie, sytuacja jest zgoła inna. Rosjanie mają już gotową fabrykę, z której jeszcze w kwietniu wyjeżdżały samochody.

Tymczasem fabryka w Polsce jest jeszcze w powijakach. Kolejna sprawa dotyczy samych modeli. Odrodzone Moskwicze będą wiernymi kopiami chińskich modeli, a polski samochód będzie modelem stworzonym od podstaw, który wykorzystuje wspólną platformę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.