Motoinflacja. Sprawdziliśmy, o ile zdrożały nowe auta. Rekordzista ponad dwukrotnie!

Zajrzeliśmy do cenników salonów samochodowych z początku 2019 roku i porównaliśmy je z dzisiejszymi cenami. Okazuje się, że procentowe podwyżki cen masła i aktualna stopa inflacji, przy tym jak zdrożały samochody, to niewinne harce.

Z łezką w oku cofnęliśmy się do świata motoryzacyjnego sprzed czasów pandemii, wojny i galopującej inflacji. Zdajemy sobie sprawę, że te czasy już nie wrócą, podobnie jak tamte ceny. Nie odkryjemy Ameryki, jak powiemy, że ceny nowych samochodów poszybowały w górę, ale czy jesteście w stanie zgadnąć jak bardzo? Aby ułatwić wam rozwiązanie tej zagwozdki, porównaliśmy cenniki 25 modeli, od najtańszej przed pandemią Dacii, po Porsche 911. 

Zmieniły się nie tylko ceny, ale modele i specyfikacje 

Zanim jednak podamy zestawienie, trzeba wyjaśnić kilka ważnych kwestii. W ciągu ostatnich trzech lat zmieniły się nie tylko ceny, ale także często i gama modelowa. W większości przypadków naszego zestawienia porównujemy dwie różne generacje jednego modelu. W najnowszej odsłonie często są to już modele naszpikowane elektroniką, zarówno tą gadżeciarską, jak i tą wymaganą przez unijne dyrektywy. Aktualne samochody mają też dodatkowe (i kosztowne) systemy oczyszczania spalin, wymagane przez Komisję Europejską. Dlatego też nawet nie sililiśmy się na porównanie poziomu wyposażenia, czy rodzajów napędu, bo te często już mocno od siebie odstają. Naszym celem było coś zupełnie innego.

Sprawdziliśmy jaką kwotę trzeba było mieć w 2019 roku przed pandemią, zerwanymi łańcuchami dostaw i inflacją, a jaką dziś, żeby wyjechać z salonu danym modelem. Tak naprawdę dla wielu osób nie są ważne nowinki, ale to za ile kupiły swojego poprzedniego Golfa, czy Yarisa, a ile gotówki potrzebuje teraz, żeby wymienić go na nowy model.

Rekordzista podrożał o 115 proc., ale jest też model, który... staniał 

Do porównania wybraliśmy 25 modeli. W naszym zestawieniu znalazły się auta najczęściej kupowane przez klientów indywidualnych, ale także samochody klasy premium, czy rzadkie sportowe ikony, a to wszystko po to, żeby mieć najszerszy możliwy przegląd rynkowej sytuacji. 

Różnice w niektórych przypadkach są szokujące. Patrząc na procentowe wzrosty, największe podwyżki cen zanotowały modele najtańsze, głównie z segmentu aut miejskich i kompaktowych, co też nie jest wielkim zaskoczeniem.

Dla przykładu najtańszy SUV na rynku, czyli Dacia Duster, którego ceny przez długi czas startowały od 39 900 zł, teraz jest już droższy o... 70 proc. Jednak w tym przypadku mówimy już o całkowicie nowym modelu, zdecydowanie lepiej wykonanym i lepiej wyposażonym. Mimo wszystko trudno już go nazwać autem na każdą kieszeń. 

Zobacz wideo

Jednak to nie Dacia jest naszym liderem wzrostów. Większe procentowe i kwotowe wzrosty zanotowało kilka innych aut, m.in.: Opel Astra, Ford Focus, Fiat Tipo i popularny Volkswagen Golf. Tu także nastąpiła wymiana pokoleniowa. Jednak to nie te modele zostały rekordzistami naszego zestawienia - jest nim Honda Civic.

W 2019 roku japoński kompakt w bazowej odmianie z trzy cylindrowym silnikiem benzynowym 1.0 VTEC o mocy 126 KM kosztował 66 900 zł. Dziś za najtańszy model Civica trzeba zapłacić już co najmniej 144 400 zł, czyli ponad dwukrotnie więcej. Tu trzeba jednak dodać, że Civic oferowany jest wyłącznie w 143-konnej odmianie hybrydowej (swoją drogą świetnie działającej i mało palącej).  

W naszym zestawieniu znalazł się także jeden model, którego cena spadł w stosunku do tej z 2019 roku. Tak, to nie pomyłka. Chodzi o Audi A3. Przed pandemią za bazową "A-trójkę" trzeba było zapłacić 112 400 zł, a dziś ten model można mieć za 108 300 zł, czyli o 4 proc. taniej niż przed trzema laty. Trzeba jednak dodać, że to odosobniony przypadek. Reszta stawki zanotowała dwucyfrowe wzrosty cen - od 11 do 115 procent.

Jak zmieniły się ceny poszczególnych modeli między 2019 a 2022 rokiem:

embed

Dane pochodzą z aktualnych cenników importerów oraz z katalogu Nowości Auto Świat 2019.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.