Temperatury niebezpiecznie zbliżające się do zera i wilgoć krążąca w powietrzu. To zdecydowanie warunki, które sprzyjają marznięciu wody na powierzchni asfaltu. W ten sposób powstaje tzw. szklanka, czyli de facto czarny lód. To zjawisko ekstremalnie niebezpieczne. Oznacza nie tylko problem w czasie hamowania, ale i skręcania czy zmiany kierunku jazdy. I zawsze podkreślamy to w serwisie Gazeta.pl.
Czemu gołoledź jest tak groźna? Decydują o tym dwa powody. Po pierwsze dlatego, że to nadal lód. W efekcie nawet opony zimowe będą miały problem z utrzymaniem trakcji. Auto nie będzie w stanie wykonać podstawowych manewrów. Po drugie czarny lód – jak sama nazwa wskazuje – jest czarny. A więc kierowcy na pierwszy rzut oka ciężko będzie rozpoznać zagrożenie.
Czarny lód na drodze można rozpoznać na kilka sposobów. Omawiamy je poniżej.
Podstawowe pytanie brzmi. Jakie drogi są szczególnie narażone na powstawanie czarnego lodu? To przede wszystkim szlaki poprowadzone przez las, miejsca, w których wieje silny wiatr obniżający temperaturę odczuwalną czy mosty lub wiadukty. To jednak też popularny scenariusz np. wieczorami w mieście. I warto o tym pamiętać.
W sytuacji, w której kierowca zauważy czarny lód na jezdni, powinien natychmiast wykonać dwie czynności. Po pierwsze musi położyć obydwie ręce na kierownicy. To pozwoli mu szybciej i pewniej reagować na ewentualny poślizg. Po drugie należy zredukować prędkość. W tym przypadku złym pomysłem jest jednak głębokie wciśnięcie hamulca – to może jedynie sprowokować poślizg i spowodować niebezpieczne zachowanie się auta. Lepiej jest po prostu puścić gaz i czekać aż samochód sam wytraci prędkość.