Problem z aktualizacją oprogramowania w samochodach Tesli dotyczy egzemplarzy wyprodukowanych w latach 2017-2021. Poprawka miała wprowadzić nową kalibrację elektronicznego układu wspomagania kierownicy. Jednak od 18 października centrala marki zaczęła otrzymywać sporo zgłoszeń dotyczących usterek związanych z układem kierowniczym.
Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Tesla przygotowała poprawkę oprogramowania, która miała usprawnić wykrywanie nieoczekiwanego momentu obrotowego wspomagania kierownicy. Zamiast tego dochodziło do odłączania lub redukowania wspomagania podczas pokonywania poprzecznych nierówności lub jazdy po nierównej powierzchni.
Amerykańska agencja odpowiedzialna za bezpieczeństwo drogowe (NHTSA) poinformowała, że wycofanie ponad 40 tys. pojazdów z rynku jest niezbędne, ponieważ usterka może doprowadzić do kolizji lub wypadku. Producent poinformował, że mimo dużej liczby wycofanych samochodów, odsetek egzemplarzy dotkniętych usterką jest niewielki. Tesla zidentyfikowała 314 pojazdów, w których wystąpił problem.
Wszystko dzięki dodatkowej aktualizacji, którą wprowadzono niedługo później. Przywróciła kalibrację układu kierowniczego do poprzedniej wartości. Dzięki temu udało się ograniczyć występowanie błędu. Tesla poinformowała, że ponad 97 proc. samochodów dotkniętych błędem powinno mieć zainstalowany firmware, który jest pozbawiony błędu.
To jednak nie koniec problemów producenta. W tym samym czasie Tesla wezwała na warsztat 53 użytkowników Modelu S wyprodukowanych w 2021 roku. W tych egzemplarzach zewnętrzne lusterka boczne zostały wyprodukowane na rynek europejski, tym samym nie spełniają amerykańskich wymogów dotyczących widoczności. Urządzenia zostaną wymienione podczas wizyty w warsztacie.
Jest to kolejna akcja serwisowa ogłoszona w tym roku przez amerykańską markę. Od początku roku Tesla poinformowała o 17 akcjach serwisowych, obejmujących ponad 3,4 mln samochodów.