Do Astry GSe i Astry Sports Tourer GSe dołączył właśnie model Grandland. Magiczne trzy litery pierwotnie oznaczały "Grand Sport Einspritzung", czyli sportowe samochody z wtryskiem paliwa. Aktualnie rozwinięciem skrótu jest Grand Sport electric, co oznacza połączenie sportowych korzeni z nowoczesną techniką opartą o energię elektryczną.
Pod maską Grandlanda GSe pracuje turbodoładowany benzyniak o pojemności 1,6 litra współpracujący z dwoma silnikami elektrycznymi, po jednym na każdą oś. Łącznie zestaw osiąga 300 KM, co pozwala na sprint od 0 do 100 km/h w 6,1 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 235 km/h, a w trybie elektrycznym ograniczona jest do 135 km/h.
Całość dopełnia odpowiednio zestrojone zawieszenie oraz układ kierowniczy. Usportowiony Grandland otrzymał kolumny McPhersona z przodu i oś wielowahaczową z tyłu, a także sztywniejsze sprężyny i amortyzatory z technologią KONI FSD (Frequency Selective Damping). Ich zmienna charakterystyka tłumienia pozwala na kompromis pomiędzy dobrymi właściwościami jezdnymi a komfortem. Dzięki temu SUV ma prowadzić się bardzo pewnie, nawet przy pokonywaniu zakrętów z dużą prędkością.
Pod względem designu pojazd zyskał parę smaczków m.in. 19-calowe felgi nawiązujące do koncepcyjnej Manty GSe, specjalny dyfuzor oraz emblematy GSe. Opcjonalnie dostępna jest także kontrastująca z lakierem nadwozia czarna maska. Z kolei we wnętrzu Grandlanda zagościły nowe, wykończone alkantarą sportowe fotele, posiadające atest AGR.
Producent nie zdradza jeszcze daty rynkowej premiery ani potencjalnych cen.