Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
To jest trochę tak, jak w historii o dzielnych galach Asterixie i Obelixie oraz ich wiosce. Chociaż całą Galię podbiło Imperium Rzymskie, to oni jedni stawiali opór najeźdźcy. I tak właśnie jest z Saabem. Wszyscy pogodzili się z zamknięciem tego szwedzkiego producenta, praktycznie cały świat. Jest jednak jeden dealer w Tajwanie, który nie pogodził się z tym i dalej prowadzi swój salon.
Scandanavia Asia Corporation (SAC) reprezentowała szwedzką markę od 1980 roku i podjęła się dalszej obsługi klientów długo po tym, jak oznakowanie Saaba zostało usunięte z podjazdów na całym świecie.
Nie chodzi tylko o mały salon. SAC posiada i prowadzi sześć centrów serwisowych na Tajwanie, które są przeznaczone wyłącznie dla Saabów, oraz 12 autoryzowanych warsztatów w innych miejscach.
Co najciekawsze ich najnowszy salon Saaba został otwarty w zeszłym roku. Oczywiście nie ma tutaj mowy o sprzedaży nowych samochodów tej marki, ale w ofercie znajdują się używane modele.
Prezes SAC, Salo Yang powiedział:
Dokładamy wszelkich starań, aby Saab żył na drogach Tajwanu. Serwis Saabów to nasza odpowiedzialność, ponieważ wszystkie samochody Saaba na Tajwanie były sprzedawane przez SAC. Utrzymanie marki przy życiu to nasz obowiązek.
Co więcej SAC kontynuuje współpracę z firmami, które dostarczają części do Saabów, są to oczywiście General Motors, AC Delco i Orio. Oferują sprzedaż części to niezależnych sprzedawców detalicznych. Z tego co wiadomo, nawet jeśli jakiejś części nie było już w sprzedaży to SAC sam ją wytwarzał, tak aby zagwarantować funkcjonowanie samochodów klientów.
Oczywiście SAC nie jest wspierany ze strony Saab Group czy General Motors. Ciekawe jak długo tajwański oddział Saaba przetrwa. Może do tego czasu ktoś jeszcze wskrzesi szwedzką markę.