Brytyjczycy mają kilka dziwnych zwyczajów. Idealnym przykładem jest zasada dwóch kranów w łazience czy chociażby jazda po lewej stronie drogi. Na tym jednak wyspiarskie nietypowości się nie kończą. Bo Anglicy stworzyli też szereg własnych znaków drogowych i o części w nich pisaliśmy w poradnikach publikowanych w serwisie Gazeta.pl. A zygzak pojawiający się na jezdni bez wątpienia jest jednym z dziwniejszych.
Zygzaki są malowane tylko przed przejściami dla pieszych. Mają stworzyć pieszemu przestrzeń, która będzie wystarczająca do poprawnej oceny sytuacji drogowej, a tym samym podjęcia decyzji o wejściu na zebrę. Tym samym ich pojawienie się oznacza dla kierowcy tak naprawdę kilka informacji. Mówią o tym że:
Bardzo podobna zasada dotyczy zygzaków, ale namalowanych żółtymi liniami. Te lokalizuje się jednak w bezpośredniej bliskości szkół, szpitali, jednostek policji czy straży pożarnej.
Zygzak może wyglądać zabawnie. To jednak pełnowymiarowy znak drogowy. Właśnie dlatego Brytyjczycy do jego wyznaczania podeszli mocno metodycznie i określili wszystkie jego parametry. A więc tak:
Na koniec drobna ciekawostka. Na polskich drogach kierowcy również mogą spotkać zygzak. Ten pojawia się przede wszystkim w miastach i oznacza znak drogowy P-17 "Linia przystankowa". Polski zygzak ma połączone linie (w Wielkiej Brytanii między liniami występuje przerwa), a do tego wskazuje na miejsce, w którym zatrzymują się pojazdy komunikacji publicznej. Żaden inny samochód na tej przestrzeni zatrzymać się nie może.