Do sytuacji doszło w sobotę (8 października 2022 r.) na jednym osiedlowych parkingów w Zielonej Górze. Zatrzymanie pijanego 31-latka było możliwe dzięki reakcji i zgłoszeniu świadków zdarzenia. Wzbudził on podejrzenie świadków, gdy po uszkodzeniu jednego z pojazdów nawet nie zwrócił na to uwagi tylko zaparkował swoje auto, a następnie poszedł do domu.
Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Z relacji zgłaszającego wynikało, że sprawca kolizji może być nietrzeźwy. Po wezwaniu na miejsce policji udało się odnaleźć sprawcę kolizji w jednym z mieszkań na osiedlu. Podczas badania trzeźwości policyjnym alkomatem zabrakło skali w urządzeniu. Dopiero badanie innym urządzeniem wykazało, że w organizmie kierowcy znajdowało się prawie 4,5 promila alkoholu.
Mężczyzna, będąc w stanie upojenia alkoholowego, kierował samochodem, a próbując zaparkować przed swoim blokiem, uszkodził jeszcze inny pojazd, czego nawet nie był świadomy
- przekazała Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. Policjanci mieli trudność w porozumieniu się z pijanym kierowcą. Dlatego zdecydowali o powiadomieniu pogotowania ratunkowego. Lekarz, który przyjechał na miejsce zadecydował o zabraniu 31-latka pod opiekę lekarską do szpitala.
Mężczyzna odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie kolizji z innym pojazdem. Konsekwencje tych czynów będą bardzo surowe. Grozi mu zakaz prowadzenia pojazdów na minimum 3 lata, a do tego zapłaci co najmniej 5 tys. zł grzywny. Oprócz tego grozi mu także kara do 2 lat pozbawienia wolności.