Więcej o przepisach ruchu drogowego opowiadamy w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Kwestia jazdy na zderzaku na drogach szybkiego ruchu w Polsce, od lat była delikatnie mówiąc paląca. Każdy, kto choć raz jechał autostradą lub drogą ekspresową, a do tego na swojej drodze spotkał zawalidrogę blokującego lewy pas, rozumie ten sposób "zachęcania" innego pojazdu do zmiany pasa ruchu. Tyle że trzeba zdać sobie sprawę z tego, że to skrajnie niebezpieczne.
Jazda na zderzaku nie pozostawia pola do manewru. Gdy auto jadące z przodu zacznie hamować, kierujący poruszający się z tyłu często nie zdąży nawet nacisnąć hamulca. A skoro mówimy o wysokiej prędkości (nawet 120 czy 140 km/h), skutkiem może być groźny w skutkach wypadek lub karambol.
Jazda na zderzaku jest niebezpieczna. A do tego od 1 czerwca 2021 roku jest zabroniona. Decyduje o tym art. 19 ust. 3a ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ten mówi że:
Kierujący pojazdem podczas przejazdu autostradą i drogą ekspresową jest obowiązany zachować minimalny odstęp między pojazdem, którym kieruje, a pojazdem jadącym przed nim na tym samym pasie ruchu. Odstęp ten wyrażony w metrach określa się jako nie mniejszy niż połowa liczby określającej prędkość pojazdu, którym porusza się kierujący, wyrażonej w kilometrach na godzinę. Przepisu tego nie stosuje się podczas manewru wyprzedzania.
Jak w praktyce zastosować zasadę bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu. Metody są tak naprawdę dwie. A konkretnie:
Niezastosowanie się do wymogu zachowania bezpiecznej odległości podczas jazdy autostradami i drogami ekspresowymi, oznacza mandat karny. Ile on wynosi? Według nowego taryfikatora mandatów kara sięga od 300 do 500 zł. Nowy taryfikator punktów karnych przewiduje jednocześnie dopisanie do konta kierowcy 5 punktów karnych. I widmo grzywny wcale nie jest mało realne. Szczególnie że drogi szybkiego ruchu są bardzo często patrolowane przez radiowozy, w tym nieoznakowane.