Policjanci z łódzkiej drogówki otrzymali od przypadkowego świadka zgłoszenie dotyczące podejrzanego opla corsy. Wszystko za sprawą niezgodnych z przepisami czerwonych tablic rejestracyjnych z napisem "człowiek". Funkcjonariusze szybko namierzyli pojazd i przystąpili do kontroli.
Prosząc o dokumenty kierującej, ta odpowiedziała, że nie ma obowiązku przekazywać im takich informacji. Identycznie postąpiła pasażerka. Policjanci nie mieli innego wyboru, jak tylko zatrzymać obie kobiety. Samochód trafił tymczasem na policyjny parking.
Po wykorzystaniu policyjnych systemów szybko ustalono dane zatrzymanych. Jak przekazuje oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Łęczycy, asp.szt. Mariusz Kowalski - "Kierującą okazała się 48-latka, a pasażerką 22-latka, obie to mieszkanki województwa zachodniopomorskiego". Dodatkowo wyszło na jaw, że 48-latka nie miała prawa jazdy, a jej auto nie było zarejestrowane i nie miało wykupionego ubezpieczenia OC.
Wkrótce obie kobiety zostały wypuszczone. To jednak nie koniec ich problemów. Za swoje nierozważne postępowanie odpowiedzą przed sądem. Wystarczy wspomnieć, że już za samą jazdę bez uprawnień grozi grzywna w wysokości nawet 30 tys. złotych.
Policja przypomina, że odmowa przekazania danych osobowych kontrolującym nas funkcjonariuszom jest wykroczeniem, za które grozi grzywna, a w skrajnych przypadkach kara więzienia. Jak pokazuje przykład 48-latki, może to również poskutkować zatrzymaniem i doprowadzeniem do najbliższego komisariatu. Mimo iż nie musimy mieć przy sobie dokumentów, w przypadku kontroli mamy obowiązek przekazać nasze dane policjantom.