Cztery lata temu Bugatti zaprezentowało światu model Divo, ale od razu było wiadomo, że jest to ultrarzadka maszyna. Francuski producent wyprodukował zaledwie 40 egzemplarzy, a każdy kosztował co najmniej 5 milionów euro. W związku z tym widok takiego samochodu na ulicach jest prawdziwą rzadkością. Jeszcze rzadziej można spotkać takie auta podczas imprez sportowych.
Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Dlatego uczestnicy imprezy Bernina Gran Tour w Szwajcarii musieli zbierać szczęki z podłogi, gdy ich oczom ukazał Divo w jaskrawym, żółtym kolorze. Kierowca nie zamierzał rywalizować z innymi zawodnikami, więc jechał bardzo asekuracyjnie.
Jednak to wystarczyło, żeby widzowie mogli nacieszyć się widokiem i dźwiękiem wydobywającym się z potężnego silnika W16 o pojemności ośmiu litrów. Poczwórnie doładowana jednostka emitowała wspaniałą ścieżkę dźwiękową, która niosła się pomiędzy górami. Przy każdej zmianie biegów roznosił się warkot słyszany w promieniu kilku kilometrów.
Kierowca co jakiś czas mocniej wciskał pedał gazu i doprowadzał do lekkiego uślizgu tylnych kół. Na szczęście cały przejazd odbył się bez niepotrzebnych niespodzianek, a samochód ku uciesze wszystkich zameldował się na mecie imprezy.
Bugatti Divo ma specjalnie zaprojektowane nadwozie, które wyraźnie odróżnia go od modelu Chiron. Praktycznie cały przedni pas pozostał zmieniony, zamontowano nowe reflektory, a wlot powietrza ukryty w dachu dostarcza powietrza niezbędnego do chłodzenia silnika pracującego za plecami kierowcy. Aktywny tylny spojler pomaga opanować docisk tylnej osi. Producent zdradził, że zmiany w aerodynamice samochodu zwiększyły siłę docisku aż o 90 kg.
Divo jest lżejszy od Chirona o zaledwie 35 kg, ale oferuje taką samą moc – 1500 KM. Oprócz zmienionej stylizacji i ulepszonej aerodynamiki, oba modele różni prędkość maksymalna. Bugatti Divo jest ograniczone do 380 km/h, natomiast Chiron może rozpędzić się do 420 km/h. Wolniejszy model jest za to lepiej dopracowany pod kątem zabawy na torze wyścigowym.
Po całym świecie porusza się 40 egzemplarzy Divo, a ostatni opuścił fabrykę w Molsheim w lipcu 2021 r.