Młodzi kierowcy próbujący doskonalić swoje umiejętności jazdy w kontrolowanym poślizgu, najczęściej robią to pod osłoną nocy na parkingach pod marketami. Zachowania tego typu są negatywnie odbierane przez policję i bywają bardzo kosztowne dla kierowców.
Przy próbach jazdy bokiem oraz podczas kręcenia bączków, łatwo o niebezpieczny incydent. Parkingi nie są przeznaczone do takich aktywności, dlatego driftowanie i popisywanie się na tego rodzaju przestrzeniach jest zdecydowanie złym pomysłem.
Celowe wprowadzanie samochodu w poślizg kiepsko skończyło się dla 20-latka z województwa małopolskiego. Młody kierowca niebezpieczne manewry wykonywane na zalanym deszczem parkingu, zakończył rozbiciem samochodu. Auto najpierw uderzyło w metalową skrzynię, a następnie wpadło w drzewo. Do tego zdarzenia doszło w poniedziałek 3 października około godziny 22:00 w Myślenicach. Na szczęście w wyniku tej kolizji nikt nie ucierpiał.
Zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę monitoringu miejskiego. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, surowo ukarali mieszkańca powiatu myślenickiego. 20-latek otrzymał mandat w wysokości 5000 zł, a na jego konto trafiło 8 punktów karnych. Na dodatek młody człowiek stracił dowód rejestracyjny samochodu z powodu uszkodzeń, jakie powstały w pojeździe w wyniku kolizji.
Pod takie artykuły kodeksu wykroczeń podpada driftujący kierowca: