Szef działu UX Design w Mercedesie broni dużych ekranów. Większy ekran znaczy więcej

Klaus Frenzel - szef działu UX Design Mercedesa broni dużych ekranów. Nic dziwnego, Mercedes ma jeden z większych na rynku.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Co jakiś czas pojawiają się głosy, że ekrany w samochodach są trudne do obsługi, przez co stwarzają duże ryzyko podczas jazdy. Niektórzy producenci wprost mówią, że niektóre elementy obsługi samochodu albo nie zostaną przeniesione do obsługi na ekranie albo wrócą w formie fizycznych przycisków. Jednak nie wszyscy są takiego zdania na temat dużych ekranów.

Zobacz wideo Przeprojektowany przez profesjonalistów dla profesjonalistów. Sprawdzamy, ile Mercedesa jest w najnowszym Citanie

Klaus Frenzel, dyrektor ds. projektowania doświadczeń użytkownika (UX) w Mercedesie, nadal uważa jednak, że duże ekrany są właściwym posunięciem dla branży. Trochę nic dziwnego, patrząc na gigaekran w EQS można przyjąć za naturalne, że broni ekranów.

Frenzel porównał duży ekran w wywiadzie dla Car Design News do boiska. Im większe, tym więcej można zrobić. Poza tym część wizualna to nie wszystko, gdyż dużo mieści się pod nim.

Jednak zauważa, że wielkość to nie wszystko. Według niego producenci powinni skupić się na stronie wizualnej, dźwiękowej i interakcje głosowe, tak aby użytkownik miał przyjemność z korzystania z tego urządzenia.

Stwierdził, że: „Jeśli oglądasz film bez dźwięku, nagle film jest jakby martwy, mimo że ekran jest taki sam. Wszystko razem zapewnia całościowe wrażenia".

Zespół UX musi być w stałym kontakcie z zespołem UI, aby upewnić się, że ekran działa idealnie. Muszą również rozmawiać z projektantami, ponieważ hiperekran odzwierciedla projekt grilla w samochodach Mercedes EQ.

Frenzel zauważył również, że zespół UX musi wziąć pod uwagę użyteczność swoich systemów. Osoby, które pracują nad obsługą ekranu i całego systemu wychodzą często z założenia, że stworzyli coś intuicyjnego i prostego w obsłudze, ale jest to złudne wrażenie, gdyż są przyzwyczajeni do ich obsługi, bo sami nad nim pracują. Ważne jest, aby cały czas wychodzić z założenia, że wszystko trzeba uprościć, tak aby w maksymalnie 20 sekund uruchomić pojazd i umieć użyć podstawowych funkcji.

Przyznaje jednak, że dla projektanta myśl o posuwaniu się zbyt daleko z systemem infotainment w ekranem dotykowym nie jest możliwa. Zawsze można coś zrobić więcej. Trzeba jednak zachować równowagę pomiędzy bezpieczeństwem a poziomem skomplikowania ekranów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.