Mimo że w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy nieco spadła liczba wystawionych mandatów, to wpływy do budżetu z tego tytułu zostały podwojone. Z informacji zdobytych przez dziennik Rzeczpospolita wynika, że od stycznia do końca sierpnia policjanci nałożyli 3 mln 171 tys. mandatów, czyli o niemal 250 tys. mniej niż w tym samym okresie roku ubiegłego.
Więcej informacji o nowych karach dla kierowców znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
To wszystko sprawiło, że do budżetu w zaledwie osiem miesięcy trafiło ponad miliard złotych, czyli ponad dwukrotnie więcej niż rok wcześniej, a musimy pamiętać, że to statystyki przed wejściem w życie tzw. recydywy, dzięki której kary za niektóre wykroczenia będą naliczane podwójnie. To oznacza, że najwyższy mandat nie wynosi już 2,5, ale 5 tys. zł. To zapewne sprawi, że wpływy do budżetu zaczną jeszcze szybciej rosnąć, jednak będzie im raczej daleko do 4 mld zł, jakimi jeszcze na początku roku straszyły kierowców niektóre media.
W czołówce województw, zarówno pod względem ukaranych, jak i łącznych kwot, które zapłacić muszą kierowcy, królują Mazowsze i Śląsk. Z kolei najmniej mandatów wypisano w województwie lubuskim, choć tu z kolei były one statystycznie wyższe niż w dwóch pierwszych (średnia wyniosła tu 352 zł).
Według Opolskiej Izby Skarbowej, na której dane powołuje się dziennik "Rzeczpospolita", statystycznie najwyższe mandaty wypisywali policjanci z Dolnego Śląska - tu średnia wyniosła 368 zł. Z kolei najniższe kary dostawali kierowcy przyłapani na terenie woj. podlaskiego (285 zł). Dla porównania, w tym czasie przeciętna wysokość mandatu dla całego kraju wyniosła 317 zł i była ponad dwukrotnie wyższa od przeciętnej z 2021 roku (144 zł).
Czy wyższe mandaty przełożyły się na bezpieczeństwo na drogach? Według statystyk od stycznia do końca sierpnia 2022 roku doszło do 16 456 wypadków, to o blisko 500 mniej niż w analogicznym czasie ubiegłego roku. Jeszcze istotniejsze jest to, że zginęło w nich o 251 osób mniej niż przed rokiem (do sierpnia 2022 roku na drogach zginęło 1410 osób), a liczba rannych zmniejszyła się o 617 osób.
Co prawda nie są to aż tak spektakularne zmiany, jak kwoty, które płyną do budżetu, ale widać ruch w dobrą stronę. Jednak prawdziwą próbą, która tak naprawdę powinna ostudzić głowy kierowcom nagminnie łamiącym przepisy, będzie nowy, bardziej surowy taryfikator punktów karnych i wydłużony okres karencji punktów na koncie kierowcy.
Źródło: Rzeczpospolita