Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło około północy podczas akcji ratowniczej na autostradzie A4 na wysokości miejscowości Chrosna pod Krakowem, kilka kilometrów od zjazdu na podkrakowskie Balice.
Strażacy z Balic zostali wezwani do pomocy w uprzątnięciu drogi po kolizji auta z półtonowym Łosiem. Z informacji przekazanej przez małopolską policję wynika, że kobieta prowadząca BMW zderzyła się z przechodzącym przez jezdnię zwierzęciem. Kobiecie nic się nie stało, ale Łosia trzeb było uśpić.
Niestety, do najtragiczniejszych zdarzeń miało dopiero dojść. Z relacji policjantów będących na miejscu wynika, że trzej strażacy podczas zabezpieczani miejsca zdarzenia, widząc nadjeżdżające auta zeszli na pas awaryjny. Zauważył ich kierowca osobowej Mazdy, który zaczął hamować, ale niestety, jadący za nim dostawczy Iveco za późno to dostrzegł i uderzył w tył osobówki i stracił panowanie nad samochodem. Auto zjechało wprost na barierki, dokładnie tam gdzie stali strażacy.
Pomimo, że wszystkim natychmiast udzielono pomocy, jednego z nich nie udało się uratować. 38-letek zmarł na miejscu, a pozostali dwoje poszkodowani zostali odtransportowani do szpitala. Według nieoficjalnych informacji do jakich dotarł PAP, w wypadku jedną z poszkodowanych jest kobieta, która najprawdopodobniej jest żoną zmarłego w wypadku mężczyzny. Para ma czwórkę dzieci. Niestety, ona także jest w ciężkim stanie. Trzeci druh odniósł najmniejsze obrażenia i według informacji policji jest już w domu.
O tragicznym zdarzeniu poinformowała już Państwowa Straż Pożarna. Wiadomo też, że rodzina pary dostała już wsparcie psychologiczne.
Źródło: TVN24