Nagrywanie policjanta bez kłopotów. Kierowca dostał 5000 zł kary. Da się bez?

Pewien kierowca z Lublina skończył z 5-tysięczną karą za nagrywanie policjanta. Czy w każdym przypadku grozi tak wysoka grzywna? Nie, pod warunkiem że kontrolowany będzie pamiętał o dwóch prostych zasadach. O nich za chwilę.

Porady związane z przepisami drogowymi znajdziecie również w serwisie Gazeta.pl.

Kierowca z Lublina podczas kontroli drogowej nagrywał policjanta i transmitował filmik na żywo na swoim profilu społecznościowym. Funkcjonariusz nie wyraził zgody na upublicznienie wizerunku czy danych osobowych. Dlatego wytoczył kierującemu sprawę cywilną za upublicznienie wizerunku. Kilka dni temu zapadł wyrok. Kierowca został skazany. Musi zapłacić policjantowi 5 tys. zł zadośćuczynienia.

Zobacz wideo 15 punktów karnych dla kierowcy za przejazd na czerwonym świetle

Kiedy policjanta można nagrywać? Nie informuj, ale bądź grzeczny

W tym momencie powstaje zatem zasadnicze pytanie. Czy można nagrywać policjanta w czasie kontroli drogowej? Oczywiście, że tak. I wcale nie trzeba być jak kierowca z Lublina. Nie musicie skończyć z koniecznością wypłaty 5-tysięcznego zadośćuczynienia. Tyle że aby tak właśnie się stało, powinniście pamiętać o dwóch ważnych zasadach.

Po pierwsze obywatel w każdym momencie kontroli drogowej może po prostu wyjąć telefon z kieszeni i uruchomić jego kamerę. Nie musi w żaden sposób informować o tym fakcie funkcjonariusza. Niestety nagranie nie może zaburzać formalnej części kontroli. To oznacza, że obywatel nadal jest zobowiązany do stosowania się do poleceń policjanta. Nagrywając nie może mu również utrudniać prowadzenia czynności. Utrudnianie pomimo nagrywania może się zakończyć np. użyciem siły i obezwładnieniem kontrolowanego.

Nagranie to jedno. Kluczowa kwestia dotyczy publikacji

Druga z zasad dotyczy późniejszego wykorzystania nagrania. Jeżeli wideo ma się stać dowodem w sprawie o naruszenie uprawnień lub być podstawą złożenia skargi na funkcjonariusza, problemu nie ma. Można je dołączyć zarówno do akt sprawy jak i pisma składanego do komendanta. Gorzej w sytuacji, w której nagrywający postanowi udostępnić filmik w sieci. Bo tu zaczyna już działać dość dokładnie opisane w prawie pojęcie rozpowszechniania czyjegoś wizerunku.

Warto pamiętać o tym, że zwykły policjant – w przeciwieństwie np. do rzecznika prasowego czy komendanta – jest oczywiście funkcjonariuszem publicznym, ale jednocześnie nie osobą publiczną. Kontrolowany nie może zatem publikować jego wizerunku czy danych pozwalających na identyfikację. W skrócie nagranie można opublikować wszędzie pod warunkiem, że twarz policjanta zostanie zamazana, głos zniekształcony i będą usunięte wszystkie inne elementy pozwalające na identyfikację.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.