Liczne tweety i nagrania dotyczące masowo uciekających przed wcieleniem do wojska Rosjan okazują się mieć z rzeczywistością mało co wspólnego. 35-kilometrowe zatory na granicy z Finlandią, która w przeciwieństwie do Polski, Litwy czy Estonii nie wprowadziła zakazu wjazdu dla obywateli Federacji Rosyjskiej, są czystą fikcją.
Jednym z takich wątpliwych nagrań obrazujących uciekających Rosjan, podzielił się na Twitterze użytkownik Sotiri Dimpinoudis.
Z postu można wyczytać, że wielokilometrowy korek rośnie z godziny na godziny. Miał być to skutek ogłoszenia mobilizacji i planów Putina związanych z wysłaniem 300 tys żołnierzy na front.
Jednak wielu użytkowników stwierdza w komentarzach, że jest to niezgodne ze stanem faktycznym. Komentujący zauważają, że wiele elementów (pogoda, drzewa itd.) wskazuje, że nagranie nie dotyczy aktualnej sytuacji. Ci, mający znajomych w finlandzkiej straży granicznej, dodają, że nie ma powodów do obaw, a ruch wygląda zupełnie tak, jak tydzień temu.
Do sprawy odniosło się finlandzkie MSZ. Jeden z jego przedstawicieli, Ville Cantell, zdementował plotki co do dramatycznych scen na granicy. Stwierdza, że ruch na granicy jest zupełnie normalny, a nagranie nie obrazuje aktualnej sytuacji.
Także naczelnik wydziału spraw wewnętrznych fińskiej straży granicznej, Matti Pitkäniitty, potwierdza te słowa. W swoim tweecie informuje, że kolejki na granicach nie odbiegają rozmiarem od tych w trakcie zwyczajnego tygodnia roboczego. Uspokaja i jednocześnie zapewnia o czujności straży. O wszelkich zmianach będzie ona na bieżąco informować.
Mimo iż sytuacja na granicy z Finlandią wskazuje, na coś zupełnie innego, wielu Rosjan stara się opuścić kraj. Po ogłoszeniu mobilizacji wyprzedały się bilety lotnicze do krajów utrzymujących jeszcze związki z Rosją m.in. Turcji i Gruzji. Tak wynika z informacji podanych przez serwis Wiorstka, który podpiera się danymi z serwisu biletowych rezerwacji Aviasales.
Jak zauważa szef departamentu konsularnego w fińskim MSZ, Jussi Tanner, próby wydostania się z ojczyzny objętych obowiązkiem wojskowym Rosjan, widać także po wnioskach wizowych. "[...} zjawisko będzie narastać; jednak przyznanie wizy w takiej sytuacji nie zależy od dobrej woli" - przekazuje Tanner w wywiadzie dla "Helsingin Sanomat", cytowany przez onet.pl.