O nowościach z rynku motoryzacyjnego na bieżąco informujemy również w materiałach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Producent może dowolnie kształtować listę wyposażenia samochodu? Błąd! Bo minimalne standardy w tej kwestii narzuca Unia Europejska. Tak było z obowiązkowym ABS-em i ESP. Tak też jest dziś z systemami bezpieczeństwa. Tyle że UE chce nie tylko wspierać kierowców. Za pomocą najnowszego pomysłu chce ich też niejako śledzić. Chociaż słowo śledzić jest może źle dobrane. Bardziej chodzi o poznanie typologii zdarzeń drogowych. Zbieraniem tych informacji zajmie się obowiązkowa czarna skrzynka.
Czarna skrzynka w samochodzie będzie raczej niewielkim obwodem elektronicznym. Może przypominać nieco dysk zewnętrzny do komputera. Zostanie ukryta w instalacji elektrycznej i tak naprawdę jest obowiązkowa na terenie Unii Europejskiej od 6 lipca 2022 roku. Tyle że data ta nie jest do końca precyzyjna. Bo obowiązkowość stosowania urządzenia wyznaczają inne zasady. Przypominamy je poniżej:
No dobrze, ale jaka tak właściwie ma być rola czarnej skrzynki w samochodzie? Jak już wspomniałem na początku, nie będzie ona śledzić poczynań kierowcy i donosić na niego np. organom ścigania. Będzie działać trochę na zasadzie czarnej skrzynki w samolocie. Informacje będą z nich odczytywane po zdarzeniach drogowych, aby łatwiej ustalić sprawcę i aby jeszcze lepiej zrozumieć mechanizm wypadków. Kluczowe w tym punkcie jest też to, jakie dane bezpośrednio przed zderzeniem zapiszą się w czarnej skrzynce. I tu lista jest dość długa.
W tym punkcie jednak ważna uwaga. Czarna skrzynka w samochodzie NIE BĘDZIE rejestrować ani dźwięków, ani obrazów. A przynajmniej nie wersje stosowane obecnie.
Obowiązkowa czarna skrzynka oznacza, że nowe samochody będą droższe. O ile czarna skrzynka podwyższy cenę pojazdów? Z analizy kosztów przeprowadzonej przez Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych SDCM wynika, że mogą to być kwoty rzędu 70 – 80 euro, czyli 300 – 350 zł.