Nowy Ford Mustang. Ekolodzy nie będą mogli zasnąć z jego powodu. Dosłownie

Ford Mustang to absolutna ikona motoryzacji. Właśnie zaprezentowano jego siódmą generację. Nie zabrakło tradycyjnego pięciolitrowego V8, którego ryk właściciel będzie mógł usłyszeć, nie tylko siedząc za kierownicą. Największe zmiany względem poprzednika kryje jednak wnętrze.

Każda premiera kolejnej generacji Mustanga to dla motoryzacyjnych maniaków okazja do świętowania. Siódma odsłona fordowskiego bestselleru prezentuje odświeżony, jednak nadal spójny z tradycyjnym wizerunkiem design.

Ford Mustang. Design

Nowy Mustang nadal zachowuje swoje klasyczne proporcje nawiązujące do najbardziej rozpoznawalnej, pierwszej generacji. Oferowany będzie w dwóch wersjach nadwoziowych - coupe oraz cabrio. Nie można mówić tu o wielkiej rewolucji, jednak parę elementów rzuca się w oczy. Przód został zaopatrzony w nowe LED-owe reflektory, które razem z grillem i krawędzią maski składają się na jedną, ciągłą linię. Ciekawostką jest fakt, że każda z oferowanych wersji będzie miała nieco różniący się od siebie front.

Z tyłu jest jeszcze ciekawiej. W oczy rzuca się zwłaszcza przedłużona ku tyłowi klapa bagażnika, która łączy się z poprowadzonymi od nadkoli liniami. Nadaje to całej sylwetce dynamiczności. Lampy, które wydają się nieco mniejsze niż w poprzedniku, komponują się z charakterystycznym wcięciem w klapie. Całość zwieńcza pokaźny dyfuzor.

We wnętrzu nastąpiła największa rewolucja. Zostało ono całkowicie zdigitalizowane. Zamiast klasycznych zegarów zastosowano 12,4-calowy wyświetlacz, który płynnie łączy się z 13,2-calowym ekranem dotykowym systemu infotainment umieszczonym w centralnym punkcie deski rozdzielczej. Za audio odpowiada opcjonalny zestaw 12 głośników i subwoofera przygotowanych przez markę Bang & Olufsen. Co ważne, zamiast tradycyjnego hamulca postojowego, zastosowano jego elektroniczną wersję, którą jednak nadal załącza się za pomocą klasycznej dźwigni. Producent, nazywając rozwiązanie "drift brake", jasno daje do zrozumienia, że nie chodzi tu tylko o użyteczność, ale przede wszystkim o frajdę.

 

Ciekawostką są umieszczone w dachu wejścia USB, które nawiązywać mają do kokpitów myśliwców. Rozwiązanie na pewno interesujące, jednak z punktu widzenia praktyczności nieco ryzykowne. Ford twierdzi jednak, że takie rozwiązanie ma pomóc "wygodnie podłączyć kamery rejestrujące przejazd po torze, co eliminuje konieczność przeciągania kabli w inne miejsca kabiny".

Ford Mustang. Klasyczne V8 lub 2.3 Ecoboost

Pod maską nowego Mustanga nie mogło zabraknąć klasycznego, pięciolitrowego silnika V8. Jest to już czwarta generacja jednostki ochrzczonej przez inżynierów mianem Coyote. Co prawda producent nie chwali się jej osiągami, jednak można podejrzewać, że będą one na pewno wyższe niż w przypadku poprzedniczki (460 KM). Zastosowano w nim nowy układ dolotowy z podwójnym kolektorem i podwójnym korpusem przepustnicy, co minimalizuje straty indukcyjne i umożliwia większy przepływ powietrza.

Dla klientów niebędących purystami Ford przewidział czterocylindrowy silnik 2,3 l Ecoboost. W jego przypadku również nie poinformowano o osiągach. Obie jednostki będzie można skonfigurować z 10-biegową skrzynią automatyczną lub 6-biegowym manualem.

Zobacz wideo

Kierowców nieprzejmujących się za bardzo opinią w sąsiedztwie zainteresuje opcja odpalenia silnika za pomocą kluczyka, który nie tylko umożliwi jego uruchomienie, ale także wkręcenie go na obroty. W przypadku rasowo brzmiącego silnika V8 osoby sceptycznie podchodzące do samochodów z silnikami spalinowymi będą miały szczególne powody do narzekania.

Dla najbardziej wymagających przygotowano wersje Dark Horse. Odróżnia się od zwyczajnego Mustanga wzmocnionym silnikiem V8 z nowymi wałkami rozrządu oraz opcjonalną, sześciobiegowa manualną skrzynią TREMEC. Innymi smaczkami są także dodatkowe chłodnice oleju (silnikowego, tylnego dyferencjału, a także skrzyni automatycznej), 19-calowe felgi z oponami Pirelli P Zero PZ4, udoskonalone zawieszenie, a także wizualne detale - przyciemnione reflektory, czarna atrapa chłodnicy czy nieruchomy tylny spojler.

Nowy Ford Mustang w Europie dopiero od 2024 roku

Na nowego Mustanga przyjdzie nam jeszcze nieco poczekać. W Stanach Zjednoczonych rynkowa premiera zaplanowana jest na drugą połowę 2023 roku, podczas gdy w Europie zadebiutuje najprawdopodobniej na początku 2024 roku. Wtedy też powinniśmy poznać oficjalne ceny oraz dokładną specyfikację techniczną, o czym na pewno poinformujemy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.