Więcej o przepisach ruchu drogowego dowiesz się z materiałów, które zamieszczamy również w serwisie Gazeta.pl.
Jazda polskimi autostradami bywa naprawdę frustrująca. I nie chodzi wcale o ograniczenia prędkości. Bo te okazują się często pozorne. Zazwyczaj ciężko na polskiej trasie A rozpędzić się do 140 km/h. Zawsze trafi się bowiem wesoły kierowca vana lub miejskiego hatchbacka, który zajmie lewy pas, a później kilometrami będzie nim jechał z prędkością 90 km/h. Przepisy mu tego nie zabraniają. Rozsądek podpowiada jednak nieco inne rozwiązanie.
Drobne wyjaśnienie. Prowadzenie pojazdu to nie tylko znajomość zasad ruchu drogowego. To też zrozumienie, że drogi są dla wszystkich. Jeżeli jedziesz wolno, bo nie czujesz się pewnie za kierownicą, to jedź. Nikt nie ma o to pretensji. Ale nie blokuj ruchu innym zwłaszcza na autostradzie. Po prostu zajmij prawy pas.
Problem takiej sytuacji polega na tym, że z zawalidrogą niewiele da się zrobić. Do zmiany pasa ruchu nie motywuje go ciąg samochodów, który "wlecze" się za nim lewym pasem. W końcu to on był pierwszy, a więc to on staje się królem lewej strony jezdni. Skoro kierowcy tamującego ruch nie da się zmusić do zmiany pasa ruchu, może zatem da się go wyprzedzić prawym pasem? Tu nie ma jednak jednoznacznej odpowiedzi. Bo czasami da, a czasami nie.
Kwestię dopuszczalności wyprzedzania prawą stroną określa art. 24 ust. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym. I analizując jego treść pod kątem autostrady, można dojść tak naprawdę do jednego wniosku. W jej przypadku manewr jest możliwy tylko wtedy, gdy droga posiada co najmniej trzy pasy ruchu w danym kierunku. Przy odcinkach posiadających dwa pasy ruchu, niestety nie ma możliwości wyprzedzenia prawą stroną.
Na drodze posiadającej dwa pasy ruchu kierujący może wyprzedzić prawą stroną po wystąpieniu trzech warunków. Po pierwsze pasy ruchu muszą być wyznaczone. Po drugie możliwość taka dotyczy dróg zlokalizowanych w obszarze zabudowanym (autostrady znajdują się poza nim). Po trzecie opcja odnosi się do jezdni jednokierunkowych. W tym punkcie powstaje zatem pytanie: czy jezdnia na autostradzie nie jest jezdnią jednokierunkową? No właśnie nie.
Wjazd na autostradę jest oznakowany znakiem C-5 "Nakaz jazdy prosto", a nie znakiem D-3 "Droga jednokierunkowa". Tablice D-3 bywają stosowane na drogach dwujezdniowych, ale nie ekspresowych czy autostradach.
Załóżmy, że autostrada ma dwa pasy ruchu w danym kierunku. Załóżmy też, że kierujący nie wytrzymał i mimo wszystko wyprzedził zawalidrogę prawą stroną, choć nie powinien. Co mu za to grozi? Mandat wynosi 1000 zł i jest uzupełniany 8 punktami karnymi. Tyle że mamy tu też dobrą informację. Kierujący najpierw musiałby mieć takiego pecha, że wykroczenie zostałoby ujawnione przez jadący drogą patrol drogówki. A to pewnie nie zdarza się często.