Jak szybko można jechać na OPP na S8? Kierowcy nie wiedzą i jadą... za wolno

Informacje mówiące o kolejnych rekordach w ilości wystawionych mandatów, pobitych przez OPP na S8 w Warszawie, działają na kierowców paraliżująco. I to ewidentnie widać podczas jazdy trasą. Jak szybko można jechać tym odcinkiem? Tu pułapki żadnej nie ma.

O sytuacji drogowej w kraju na popularnych szlakach drogowych opowiadamy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

4,5 tys., 9 tys., 17 tys. To kolejne wyniki licznika mandatów bijącego na odcinkowym pomiarze prędkości na S8 w Warszawie. To rekordzista na mapie Polski! I liczby te w połączeniu z nowym taryfikatorem mandatów i punktów karnych ewidentnie działają na wyobraźnię kierujących. Dowód? Wystarczy pojawić się na S-ósemce w stolicy żeby zauważyć, że pojazdy jadą nie tyle z prędkością zgodną z limitem, co... zdecydowanie zbyt wolno!

Zobacz wideo Motospacer z Adrianem Meronkiem

Kierowców paraliżuje widok OPP. Jadą sporo poniżej ograniczenia

Słowa "zdecydowanie zbyt wolno" oznaczają często widok pojazdów jadących trzema pasami ruchu z prędkością dochodzącą do ledwie 80 km/h. Z czego wynika mocne zredukowanie tempa? Powody są trzy. Po pierwsze chodzi o wyraźnie oznakowane OPP. Przy wjeździe do strefy pomiarowej pojawia się znak D-51a "Automatyczna kontrola średniej prędkości" oraz żółte kamery. Po drugie ze strachu przed mandatem wynoszącym nawet 5 tys. zł i 15 punktami karnymi. Po trzecie z faktu, że dany odcinek nie został oznaczony znakiem B-33 "Ograniczenie prędkości". A skoro ograniczenia prędkości nie ma, kierowcy nie wiedzą jaki limit obowiązuje na drodze...

OPP na S8 w Warszawie. Jaka jest dozwolona prędkość?

W przypadku dopuszczalnej prędkości na S8 w Warszawie sprawa jest jednak prosta. Skoro żaden z dwóch odcinków pomiarowych nie posiada tablicy B-33, obowiązują standardowe ograniczenia wskazane w prawie o ruchu drogowym. To droga ekspresowa dwujezdniowa. W efekcie samochód osobowy może się rozpędzić nawet do 120 km/h, a ciężarowy lub autobus do 80 km/h. Nie ma tu większej filozofii. Nie ma też żadnej pułapki przygotowanej na niewinnych kierowców. Nie trzeba się zatem obawiać niesłusznego wystawionego mandatu za prędkość.

Czy za zbyt wolną jazdę S8 i OPP można dostać mandat?

No dobrze, ale skoro osobówki mogą jechać nawet 120 km/h, a jadą zazwyczaj wolniej niż 80 km/h, to czy ich kierowca może spodziewać się mandatu za tamowanie ruchu lub zbyt wolną jazdę? W takim przypadku zdecydowanie nie. Bo choć tamowanie ruchu bez wątpienia jest wykroczeniem, w przypadku drogi ekspresowej do jego wystąpienia prędkość pojazdu musiałaby być zdecydowanie niższa niż 80 km/h.

OPP na S8 w Warszawie. Jedź przepisowo, ale i nieco szybciej

Oczywiście pisząc powyższy materiał nie mamy zamiaru zachęcać kierowców do przekraczania prędkości. Szczególnie że odcinkowy pomiar nie ma żadnej litości. Wykaże każdy nadprogramowy kilometr na godzinę. Inaczej nie byłby w stanie wystawić 7,5 tys. mandatów tylko w czasie niedawnych wakacji.

Chcemy jedynie powiedzieć, że czasami kierowcy powinni nieco bardziej ufać swojej intuicji. To raz. Dwa w przypadku takich szlaków jak S8, warto korzystać z pełnego limitu prędkości, o ile oczywiście warunki ruchu na to pozwalają. To bowiem jedna z ważniejszych arterii tranzytowych w stolicy. Służy nie tylko Warszawiakom, ale i kierowcom przejeżdżającym przez miasto. A do tego jest w pełni przygotowana do rozwijania prędkości 120 km/h. Została oddzielona od ruchu pieszych czy zbędnych połączeń drogowych. Posiada też dobrej jakości nawierzchnię asfaltową.

Redukowanie prędkości przejazdu z uwagi na nieznajomość ograniczenia i widmo mandatu sprawia, że maleje jednocześnie przepustowość S-ósemki. O skutku takiego działania można się zatem przekonać już kilka kilometrów za OPP jadąc w stronę centrum. Potęgowane są bowiem korki chociażby na moście Grota-Roweckiego.

Więcej o:
Copyright © Agora SA