Zasada jest prosta: Piłeś? Nie jedź. Następnego dnia rano też. Nigdy nie rób wyjątków. Za kieliszek wódki i jedno piwo możesz trafić za kratki, bo po ich wypiciu w twoim organizmie będzie nieco ponad 0,5 promila alkoholu. Tak z pozoru niewielką dawkę twój organizm może spalać przez sześć godzin. Jeśli w takim stanie zatrzyma cię drogówka, potraktuje cię jak przestępcę - wynik powyżej 0,5 promila nie jest już wykroczeniem.
Więcej porad dla kierowców znajdziesz na stronie głównej gazety.pl
Nie ma uniwersalnego przelicznika, który powie, ile możemy wypić i bez konsekwencji prowadzić samochód. Każdy organizm reaguje inaczej. Ważne jest tempo picia, to co jemy, ile spaliśmy, ile ważymy. Internetowe kalkulatory promili podają wartości orientacyjne i uśrednione - nie są żadną wskazówką. Prawdę powie tylko dobrej jakości alkomat. Ważne, żeby nie badać się chwilę po wypiciu - wtedy wynik będzie niewiarygodny. Z alkomatu za darmo skorzystasz na policyjnych komisariatach, a na wybranych stacjach benzynowych za kilkuzłotową opłatą.
Twój organizm potrzebuje średnio dwóch-trzech godzin na spalenie 20 g czystego alkoholu. Taka ilość znajduje się w 50 g wódki. 100 ml wina to 12 g etanolu, a piwo - 25 g. W przypadku kobiet czas potrzebny na pozbycie się alkoholu z organizmu jest jeszcze dłuższy.
Nie ma statystyk, które mówią, jaką część pijanych kierowców stanowią tzw. wczorajsi, ale policja nie ukrywa, że jest ich bardzo wielu. Kierowcom wydaje się, że jeśli poprzedniego wieczora wypili kilka kieliszków wódki, ale przy tym wiele jedli, rano wzięli zimny prysznic i zapełnili brzuchy porządnym śniadaniem, to na pewno są trzeźwi. A to nieprawda.
Wbrew pozorom im więcej się zje, tym dłużej organizm pozbywa się alkoholu. Jeśli nie możemy powstrzymać się od picia, koniecznie kupmy alkomat. Te najtańsze są tak samo wiarygodne jak te wirtualne, dlatego szkoda na nie pieniędzy. Trzeba zainwestować minimum kilkaset złotych. Ale jest łatwiejszy sposób - jeśli następnego dnia wsiadamy za kółko, po prostu nie pijmy. Weźmy taksówkę, poprośmy znajomych o podwózkę
- czytamy w komunikacie stołecznej drogówki. Wiele popularnych metod na kaca działa. Ale na kaca. Nie alkohol we krwi. Dobre samopoczucie może być złudne. Dlatego, jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości, sprawdźcie się alkomatem.
Polecamy też skorzystać z wirtualnego. Jego wskazań nie można brać za pewnik, ale może być podpowiedzią. A na pewno zapali wam lampkę ostrzegawczą, kiedy wskaże, że wciąż macie promile we krwi.
W Sejmie przyjęto reformę prawa karnego, która m.in. zaostrza kary za najcięższe przestępstwa, a także wprowadza konfiskatę aut pijanym kierowcom.
Kierowca, który będzie miał nie mniej niż 1,5 promila alkoholu we krwi straci samochód niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy. Policja najpierw zajmie tymczasowo jego samochód na okres do siedmiu dni, a następnie prokurator będzie musiał orzec zabezpieczenie tego mienia. W następnym kroku sąd będzie obligatoryjnie orzekał przepadek pojazdu.
Sąd będzie mógł odstąpić od orzeczenia przepadku w szczególnych okolicznościach pod warunkiem, że nie doszło do wypadku. W przypadku recydywistów przepadek będzie orzekany już od 0,5 promila. Jeżeli samochód nie będzie wyłączną własnością kierowcy, sąd będzie mógł orzekać przepadek równowartości pojazdu sprzed wypadku.