Więcej porad związanych z eksploatacją pojazdów publikujemy w serwisie Gazeta.pl.
Owady rozbite na grillu i szybie, soki spływające z drzew i oczywiście kurz. To wszystkie te zabrudzenia, które sprawiają że latem nadwozia auta dość szybko zaczyna wyglądać mało estetycznie. Konieczna staje się zatem wizyta na myjni. I gdy kierujący wybierze myjnię bezdotykową, powinien pamiętać o kilku zasadach. Zasadach, które pozwolą na uniknięcie najpoważniejszych błędów.
Po pierwsze nigdy nie myj samochodu w czasie słonecznej pogody lub silnych upałów. I powodu przemawiające za tym są dwa. Na słońcu detergent nałożony na nadwozie wyschnie bardzo szybko. Zamiast umyć auto, zostawi na lakierze białe zacieki. Poza tym lakier nie znosi hartowania. Polewanie rozgrzanego nadwozia zimną wodą nigdy nie jest dobrym pomysłem. Wniosek? Auto lepiej umyć wieczorem lub późnym popołudniem.
Podczas wizyty na myjni staraj się korzystać ze wszystkich programów. Nie wystarczy, że nałożysz na karoserię aktywną pianę. Mycie wstępne jest równie ważne. Pozwoli na spłukanie większych zabrudzeń, a do tego stopniowo zacznie rozmiękczać np. owady rozbite na lakierze. Równie kluczowe są też dalsze etapy mycia, a w szczególności:
No dobrze, ale jak właściwie myć samochód? W tej kwestii kierowcy również popełniają szereg błędów. I dotyczy to chociażby kwestii nanoszenia środków czy ich spłukiwania. To robi się od dołu do góry, a nie odwrotnie. Powód? Nanosząc pianę lub szampon nie pominiesz żadnego miejsca. Spłukując, oczyścisz najpierw dół karoserii tak, aby zanieczyszczenia z góry nie zatrzymywały się na plamach zebranych na dole.
Świętością na myjni bezdotykowej jest też odczekanie po nałożeniu aktywnej piany. Musi ona zareagować z zabrudzeniami. Potrzebuje na to od pół minuty do minuty.
Poważny błąd dotyczy też operowania strumieniem wody. Zasada im bliżej tym lepiej jest dobra, ale pod warunkiem że chcesz porysować lakier. Końcówkę węża trzeba utrzymywać jakieś 20 do 30 cm od powierzchni nadwozia. To raz. Dwa strumień wody najlepiej kierować pod kątem 45 stopni, a nie prostopadle. Ostatni z błędów dotyczy szczotek napieniających dostępnych na myjniach. Te niestety nie są myte regularnie. W efekcie zbierają się w nich stałe zanieczyszczenia, które w czasie mycia auta rysują lakier.
Dużo lepszym pomysłem jest zabranie na myjnię np. rękawicy z mikrofibry. Pozwala na dotarcie plam na lakierze. Tyle że rękawicę też należy spłukiwać czystą wodą. W przeciwnym razie zamiast zmywać zabrudzenia, zacznie rysować lakier. Poza tym przed wizytą na myjni warto pomyśleć o zakupie środka na owady. Rozmiękczy rozbite komary i muchy, przez co bez szorowania zostaną spłukane z powierzchni nadwozia.