Chciał tylko dosuszyć auto po myjni, a stracił prawo jazdy

Sposobów na czystą i lśniącą karoserię auta jest wiele. Podstawową metodą jest zwykłe mycie, a potem wytarcie nadwozia do sucha. Na nietypowy i kosztowny w skutkach sposób osuszenia auta zdecydował się pewien 45-latek.

1500 złotych mandatu, 10 punktów karnych przypisanych do indywidualnego konta i utrata prawa jazdy na okres trzech miesięcy – tyle kosztowała mieszkańca Żor jazda z prędkością wyższą o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym. Żorscy policjanci zmierzyli szybkość mężczyźnie prowadzącemu Audi, kiedy ten pędem powietrza dosuszał auto po wyjeździe z myjni.

Chęć zadbania o wygląd samochodu zgubiła zmotoryzowanego. Jak czytamy w policyjnym komunikacie, zatrzymany 45-latek wytłumaczył mundurowym, że chwilowe rozpędzenie auta było sposobem na dosuszenie pojazdu z resztek wody. Chwilę przed kontrolą drogową mężczyzna umył pojazd.

Stróżów prawa z pewnością takie tłumaczenie rozbawiło, ale prawo jest prawem i mandat karny został wypisany, a uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi zatrzymane. Mężczyzna na Alei Armii Krajowej w Żorach rozwinął prędkość 106 km/h. Sytuacja ta wydarzyła się w sobotę 18 czerwca po godzinie 19.00.

Można przypuszczać, że było to najdroższe mycie samochodu w życiu 45-latka. Takiej formy osuszania auta lepiej nie stosować w obszarze zabudowanym.

Wysoka stawka mandatu to efekt przepisów, które weszły w życie 1 stycznia 2022 roku, których celem jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach. Nadmierna prędkość jest jedną z głównych przyczyn poważnych wypadków. Zbyt szybka jazda uniemożliwia bezpieczną reakcję na zagrożenia na drodze oraz niesie ze sobą niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu. Szczególnie w obszarach zabudowanych przez prędkość dochodzi do poważniejszych następstw, gdzie na szali znajduje się ludzkie życie.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.