Pościg za motocyklistą. Miał ważny powód

Zielonogórscy policjanci ruszyli w pościg za motocyklistą, który nie zatrzymał się do kontroli. Był pod wpływem.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Jazda pod wpływem nigdy nie jest dobrym pomysłem. Niebezpieczne sytuacje, które mogą się pojawić podczas takiej podróży mogą mieć wpływ nie tylko na osobę pod wpływem, ale także na osoby postronne.

Zobacz wideo "Mamy go – Brawo Ty!" – policyjny pościg za motocyklistą po narkotykach w oku kamery

Zielona Góra znana jest z różnych rzeczy, ale jak się okazuje zielony to nie tylko kolor w nazwie. Funkcjonariusze zielonogórscy przeprowadzali na jednej z ulic rutynową kontrolę drogową samochodu osobowego, gdy w pewnym momencie przejechał obok nich motocyklista.]

Niby nic niezwykłego, ale motocyklista wywrócił się na swoim pojeździe. Gdy zobaczyli to policjanci szybko podbiegli do mężczyzny, aby upewnić się czy wszystko jest w porządku i czy nie potrzebuje pomocy. Gdy mężczyzna wstał i okazało się, że nic mu nie jest, funkcjonariusze poprosili go, aby zjechał swoim pojazdem na pobocze, gdzie dokonają kontroli.

Motocyklista jednak miał inny plan. Wsiadł na motocykl i zaczął uciekać. Policjanci jak tylko zobaczyli co się dzieje, ruszyli za nim w pościg. Motocyklista nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania i uciekał dalej.

W pewnym momencie skręcił w boczną uliczkę, a następnie zjechał na leśną ścieżkę i kontynuował ucieczkę. Policjanci jednak nie odpuszczali, w dogodnym miejscu wyprzedzili mężczyznę i zajechali mu drogę.

Motocyklista zjechał na piasek, gdzie stracił panowanie nad pojazdem i wywrócił się. Próbował jeszcze uciekać na piechotę, ale policjanci schwytali go po kilkudziesięciu metrach.

Uciekinierem okazał się 29-letni zielonogórzanin. Po sprawdzeniu w bazie danych okazało się, że ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Zachowanie mężczyzny, które było nietypowe, zastanowiło policjantów i przeprowadzono badania na obecność środków odurzających. Wyniki potwierdziły przypuszczenia stróżów prawa – mężczyzna był pod wpływem amfetaminy i marihuany.

29-letni kierujący odpowie za niezatrzymanie się do kontroli, naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów oraz kierowanie pojazdem mechanicznym będąc pod wpływem środków odurzających. Za te przestępstwa według kodeksu karnego grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Więcej o:
Copyright © Agora SA