Interpretacje kolejnych przepisów publikujemy również w serwisie Gazeta.pl.
Wyobraźmy sobie taki scenariusz. Na skrzyżowaniu pojawia się znak B-20 "Stop" i sygnalizacja świetlna. Na sygnalizatorze dla kierunku, w którym porusza się kierujący, nadawany jest sygnał zielony. Czy to mimo wszystko oznacza, że przed wjechaniem na skrzyżowanie kierowca musi zastosować się do znaku B-20 i zatrzymać pojazd?
Odpowiedź na tak zadanie pytanie może być jedna i brzmi... NIE. W sytuacji, w której sygnalizacja świetlna działa, znaki drogowe przestają obowiązywać. Decyduje o tym tzw. hierarchia dyrektyw. A jest ona zapisana w art. 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Konkretnie ust. 3 mówi że:
Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu.
Zatrzymanie pojazdu w takim przypadku mogłoby oznaczać stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. A to wiąże się z mandatem opiewającym na 1000 zł i 6 punktami karnymi.
Oczywiście jest pewien przypadek, w którym to znak B-20 "Stop" stanie się wiążący i to pomimo pojawienia się sygnalizacji świetlnej. Opcja taka pojawia się wtedy, gdy sygnalizator będzie wyłączony i będzie nadawał wyłącznie pomarańczowe, migające światło. Kierujący musi się zatrzymać w wyznaczonym w tym celu miejscu. Może to być linia zatrzymania. A gdy linii zatrzymania nie ma, pojazd należy zatrzymać (zatrzymać, a nie zwolnić) przed znakiem B-20. Dopiero po upewnieniu się, że istnieje możliwość bezpiecznego kontynuowania jazdy, kierujący może ruszyć z miejsca.
W sytuacji, w której kierujący nie zatrzyma się przed znakiem B-20 "Stop" i sygnalizacja będzie wyłączona, ryzykuje mandatem. Grzywna wynosi 300 zł. Dodatkowo wykroczenie oznacza dopisanie do konta kierowcy 2 punktów karnych.