Porady w zakresie przepisów ruchu drogowego publikujemy również w serwisie Gazeta.pl.
Zielona strzałka jest nieco... myląca. Bo choć jej kolor oznacza, że kierowca może przejechać za sygnalizator, jednocześnie przepisy nakładają na niego pewien obowiązek. Zielona strzałka działa trochę jak znak B-20 "Stop". Aby móc kontynuować jazdę, kierujący najpierw musi się zatrzymać. Zatrzymać, a nie zwolnić!
Taka interpretacja zielonej strzałki jest umocowana prawnie. Wynika bezpośrednio z par. 96 ust. 1 i 3 rozporządzenia z dnia 31 lipca 2002 roku w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Co mówią te przepisy?
Nadawany przez sygnalizator S-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu – par. 96 ust. 1
Skręcanie lub zawracanie (...) jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom – par. 96 ust. 3
Wielu kierowców mówi o tym, że obowiązek zatrzymania się przed sygnalizatorem, gdy świeci się na nim zielona strzałka, jest irracjonalny. I z taką argumentacją być może i dałoby się zgodzić, ale przede wszystkim gdy mówimy o jeździe przez miasto w nocy i skrzyżowaniu o świetnej widoczności. Obowiązek zatrzymania został jednak wprowadzony z uwagi na bezpieczeństwo i trzy dość ważne czynniki. Po zatrzymaniu się przed sygnalizatorem:
Ile wynosi mandat za niezatrzymanie się przed zieloną strzałką? Wszystko zależy od tego, jak wykroczenie zostanie zakwalifikowane przez funkcjonariuszy. Niezatrzymanie pojazdu we właściwym miejscu w związku z nadawanym sygnałem świetlnym oznacza mandat o wysokości 100 zł i 1 pkt karny. Może się jednak okazać, że w czasie manewru wykonywanego przez kierowcę zielona strzałka zgaśnie. A w takim przypadku de facto wjeżdża na skrzyżowanie na... czerwonym świetle. Wtedy mandat wynosi już 500 zł i jest uzupełniony 6 punktami karnymi.