Przygody Kękę z SUV-em. Raper nagrał diss na swoje auto? Trzy lata awarii i problemów

Polski raper Kękę od prawie trzech lat zmagał się z usterką w swoim samochodzie. Pierwszy komunikat o niesprawnym silniku pojawił się w grudniu 2019 roku. Od tamtej pory raper co rusz zmagał się z awariami. Właśnie pojawił się nowy rozdział w tej długiej historii.

Pochodzący z Radomia Piotr Siara, szerszej publiczności znany jako Kękę, od trzech lat jest właścicielem Kii Sportage. Przed jej zakupem raper jeździł Nissanem Qashqaiem, za którym, w obliczu ciągłych usterek nowego nabytku, musiał na pewno zatęsknić.

W najnowszym teledysku pojawia się szpilka wbita w producenta?

Historia ukazana w tym utworze audiowizualnym jest fikcyjna. Wszelkie podobieństwa do osób bądź podmiotów są całkowicie przypadkowe.

- pojawia się na początku nowego teledysku. Kolejny to już:

Do tego utworu miał powstać wysokobudżetowy teledysk, ale w drodze po ekipę filmową zepsuł mi się samochód...

- w utworze "Możesz mi" słyszymy wiele dosadnych stwierdzeń i nawiązań. Nic nie pada wprost, ale zaznajomieni z trudną miłością słynnego rapera do jego samochodu raczej nie mają wątpliwości, o co chodzi. Zresztą oceńcie sami:

 

Problemy od grudnia 2019 roku

O pierwszej usterce poinformowała pomarańczowa kontrolka "check engine". Musiało to wywołać niemałe zdenerwowanie, bo raper zakupił zupełnie nowe auto kilka miesięcy wcześniej.

Jak sam wspomina - "Byłem na autostradzie w trasie do Wielkopolski, więc zgodnie z zaleceniami udałem się do najbliższego serwisu. W Poznaniu. Diagnoza — urwany wtrysk do adblue (to taka mieszanka używana przy dieslach, żeby były mniej trujące)".

Tak sformułowana diagnoza wzbudziła jednak podejrzenia. "Wydawało mi się dziwne, ze jakimś cudem urwał mi się wtrysk, znajdujący się pod autem między kołami, skoro jechałem płaską drogą jakieś 200 km, nim to się zapaliło, ale wytłumaczono mi, że cykle wtryskiwana adblue są takie, a nie inne i że mógł się pojawić błąd po czasie" — pisze w swoim poście na Facebooku.

Wtrysk adblue? Jednak software... Nie, na pewno czujnik

Po kilku tygodniach pojawił się ten sam problem — kłująca w oczy kontrolka silnika. Od pracowników innego już serwisu raper usłyszał kolejną potencjalną przyczynę: poprzedni mechanicy po wymianie wtrysku nie wgrali odpowiedniego software'u.

Po wizycie problem znikł, jednak nie na długo. Jak wylicza raper, po przejechaniu ok. 1000 km po raz trzeci (w ciągu półtora miesiąca) rozświetliła się ikonka błędu silnika. Tym razem winny miał być czujnik tlenków adblue. Część jednak nie była dostępna i raper zmuszony był pozostawić samochód w serwisie na "dwa-trzy tygodnie".

Trzy lata katorgi

To tylko trzy pierwsze wizyty Kękę. Z facebookowego posta można wyczytać, że wizyt w serwisie (nie z winy rapera) w ciągu trzech lat było aż dziewięć.

Przyczyną tak częstych odwiedzin u mechaników był nie tylko "check engine". Oprócz błędu silnika samochód zmagał się z wyciekiem z układu chłodzenia oraz wadliwymi wtryskami. Po przejechaniu ok. 4000 km jeden z wtrysków wymagał wymiany. To nie wszystko - "Jak tylko udało się go wymienić, dostałem tel. o akcji serwisowej, że trzeba wymienić pozostałe 3 wtryski" - wspomina raper.

Happy end? Tak się wydawało, ale wyszedł kawałek

Możliwe, że artysta doczekał się końca cyklu swoich nieprzyjemnych serwisowych przygód. W ostatnim poście na Facebooku wspomina, że "już" drugi tydzień użytkuje auto, a po problemie znikł jakikolwiek ślad (lub w tym przypadku zapalona kontrolka). Ten post został opublikowany jako zapowiedź dzisiejszej premiery teledysku (28 lipca).

"Odebrałem je 2 tyg. temu. Od tamtej pory przejechałem ok. 5 tys. kilometrów i kontrolka się nie zapala. Serwis tym razem wymienił cyt. „Sondę NOx, przed filtrem" bo jedna sonda była już wcześniej wymieniona. Biorąc pod uwagę, ile już przejechałem po naprawie, wydaje się, że to było to, i kończy to serie 6 kontrolek silnika w pół roku. Szkoda, że dopiero po burzy, choć może to całkowity zbieg okoliczności".

Dyskusyjne podejście marki

Producent nie pozostał obojętny na post rapera. W komentarzu Kia Polska czytamy — "Jest nam przykro, że o problemie z samochodem nie dowiedzieliśmy się bezpośrednio od Pana a za pośrednictwem social mediów. Kia Polska nie miała wcześniej od Pana żadnych zgłoszeń i sygnałów potwierdzających konieczność naszej interwencji. Ubolewamy, że nie dostaliśmy szansy na rozwiązanie problemu przed jego nagłośnieniem. [...]".

Ponad miesiąc później raper, w mniej wylewny sposób, ale w podobnym tonie, odnosi się do całej sytuacji — "Dla mnie w tej całej historii gorszy od tych ciągłych awarii, bo te, to nie jedyne, jakie auto miało, był komentarz marki, w którym piszą, że jest im przykro, że dowiadują się przez social media i ubolewają, że nie mogli tego załatwić przed nagłośnieniem".

Nie pozostaje nic innego jak życzyć artyście już tylko bezproblemowego użytkowania samochodu i jak najrzadszych wizyt w serwisie.

Więcej o: