Von Koenigsegg ma zagwozdkę. Jak uzasadnić cenę elektrycznych hipersamochodów?

Twórca Koenigsegga zastanawia się jak w erze elektrycznych samochodów uzasadnić cenę elektrycznych hipersamochodów.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Obecnie osiągi zwykłych samochodów elektrycznych są na tyle imponujące, że stwarzają duży problem dla producentów hipersamochodów. Ponieważ branża idzie w stronę całkowitej elektryfikacji, to firmy produkujące drogie sportowe samochody mają jeszcze większy problem.

Zobacz wideo Wideowywiad z Tomkiem Kucharem, kierowcą rajdowym. Czy samochody elektryczne to przyszłość sportowej motoryzacji?

Właśnie nad tą kwestią zastanawiał się Christian von Koenigsegg, tytułowy założyciel Koenigsegg Automotive AB, który był gościem podcastu Top Gear. Prezes powiedział, że firma zamierza zbudować elektryczny hipersamochód, ale będzie to bardzo duże wyzwanie.

Gdy został zapytany jak chce zrobić, aby jego samochód był ekscytujący odpowiedział, że jest to problem w czasach elektryfikacji. Tesla Model S Plaid czy Porsche Taycan posiadają takie osiągi, które powoli wchodzą na terytorium hipersamochodów elektrycznych, co jest niewygodne dla tych ostatnich.

Von Koenigsegg wspomniał jak dużą pracę jego firma wykonała już przy produkcji zelektryfikowanych komponentów do Gemery. Obecnie jego inżynierowie próbują stworzyć silnik elektryczny o największej mocy na świecie. Zwraca jednak uwagę, że pojazdy elektryczne niżej pozycjonowane niż hipersamochody osiągają czasy około 2 sekund na sprincie od 0 do 100 km/h i przekraczają granicę 322 km/h po pewnych modyfikacjach.

Co za tym idzie po co przyszli klienci mają kupować hipersamochody, które są bardzo drogie, skoro mogą wybrać tańszy supersamochód, który ma zbliżone osiągi?

Najwyraźniej prezes Koenigsegga ma plan. Jednak nie chciał podzielić się swoimi planami. Stwierdził jedynie, że aby dalej tworzyć hipersamochody to „trzeba mieć powód by istnieć, a nie tylko dodawać nowe komponenty w większej ilości". Brzmi to intrygująco.

Czas pokaże co Koenigsegg przygotuje nam w przyszłości. Na razie jest Gemera.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.