Kierowca Ferrari odmówił przyjęcia mandatu. Woli tłumaczyć się w sądzie

Policjanci z Nowej Soli kontrolujący prędkość zmotoryzowanych w obszarze zabudowanym, namierzyli szybko jadące Ferrari. Zatrzymany kierowca mandatu nie przyjął i wybrał rozprawę sądową, ale za kierownicę i tak nie może wsiadać.

Przekroczenie dopuszczalnej prędkości przez kierujących to nadal główna przyczyna najtragiczniejszych wypadków drogowych w Polsce. Dlatego każdego dnia policjanci prowadzą na terenie całego kraju intensywne kontrole pod tym kątem.

Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli w swojej codziennej pracy dokonują zatrzymań kierowców, którzy popełniają wykroczenia i swoim zachowaniem powodują niebezpieczeństwo na drodze. W piątek 22 lipca podczas pracy namierzyli bardzo szybko przemieszczający się w obszarze zabudowanym samochód marki Ferrari.

Zatrzymanym do kontroli kierowcą był mieszkaniec województwa lubuskiego. Policyjne urządzenie pomiarowe wykazało, że mężczyzna w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h, jechał z szybkością 123 km/h. To o 73 kilometry na godzinę więcej niż zezwalają na to przepisy.

Nieodpowiedzialnemu kierującemu sportowym samochodem mundurowi zatrzymali prawo jazdy na okres trzech miesięcy. 58-latek odmówił przyjęcia mandatu karnego w wysokości 2500 złotych. Teraz mężczyzna za popełnione wykroczenie odpowie przed sądem.

Przypominamy. Tylko odpowiedzialne zachowanie za kierownicą oraz stosowanie się do przepisów prawa może zapewnić bezpieczeństwo. Nierespektowanie ograniczeń szybkości to podstawowy błąd popełniany przez zmotoryzowanych. Szczególnie niebezpieczna jest brawurowa jazda w obszarze zabudowanym. Przypominamy, że jeśli kierowca zostaje przyłapany na poruszaniu się z prędkością wyższą o ponad 50 km/h, musi liczyć się z wysokim mandatem i przede wszystkim obligatoryjnie zostaną mu zatrzymane uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi.

Zobacz wideo Pędził Ferrari prawie 200 km/h po jednym z warszawskich mostów
Więcej o:
Copyright © Agora SA