Więcej ciekawostek z sektora motoryzacyjnego znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Lusterka boczne umożliwiają parkowanie, wykonywanie manewrów w ciasnej uliczce czy zmianę pasa ruchu. Bez nich ciężko wyobrazić sobie jazdę samochodem. I choć kierowcom wydaje się, że wiedzą o nich wszystko, często pewnie zastanawiają się czym są czarne paski i kropki pojawiające się na ich powierzchni. Odgrywają one niezwykle kluczową rolę.
Dawniej lusterka samochodowe dzieliło się na płaskie i sferyczne. Płaskie niestety pokazuje obraz o bardzo ograniczonym zasięgu. W skrócie kierujący mało w nich widzi. Sferyczne z kolei przez to, że wyglądają jak fragment kuli, pokazują dużo większą część otoczenia pojazdu. Niestety też mają wadę, bo zniekształcają obraz, a w szczególności odległości.
W tym punkcie na scenie pojawia się najnowszy wynalazek. Mowa o lusterkach asferycznych. Te częściowo są płaskie, a częściowo (właśnie za kropkami i kreskami) sferyczne. Skutek? Kierowca uzyskuje dużo szerszy kąt widzenia i tym samym większe pole widzenia. To o tyle ważne, że w pewnym stopniu niwelowane jest zjawisko tzw. martwego pola – czyli pojazdów, które jadą na wysokości słupka C i są po prostu niewidoczne w lusterku bocznym w czasie zmiany pasa ruchu.
Warto pamiętać o zniekształceniu obrazu przez część sferyczną szczególnie wykonując manewry parkingowe. W przeciwnym razie kierowca może źle ocenić odległość i... stłuczka gotowa.
Lusterka asferyczne były topowym wynalazkiem. Dziś powoli odchodzą jednak do lamusa. Obecnie w wielu samochodach na powierzchni lusterka bocznego pojawia się pomarańczowa lampka. Jej zaświecenie się oznacza, że po danej stronie porusza się pojazd, który może być niewidoczny w lusterku z uwagi na działanie martwego pola. Podczas parkowania lusterka asferyczne zastępują z kolei kamery cofania, kamery 360 stopni oraz systemy automatycznego parkowania.