Temat wydaje ci się ciekawy? Więcej tego typu ciekawostek znajdziesz na Gazeta.pl.
Słowo fryta może się kojarzyć przede wszystkim... gastronomicznie. Ma jednak swoje znaczenie również w sektorze motoryzacyjnym. A oznacza nic innego, jak czarną i kropkowaną obwódkę wokoło przedniej szyby. Pierwsze skojarzenie? Ma blokować część promieni słonecznych. Tyle że to skojarzenie jest w dużej mierze błędne. Jej pierwotne zastosowanie jest całkowicie inne i dużo szersze.
Fryta nie jest żadną obwódką, a tak właściwie naklejką. Bardziej może nawet nadrukiem naniesionym metodą sitodruku już na etapie produkcyjnym, przy wykorzystaniu nie czarnej farby, a ceramicznej emalii. Fryta jest nie tylko nałożona na szybę, ale później wygrzana w piecu. Spiekanie sprawia, że "naklejka" na stałe łączy się z szybą.
Do czego służy fryta? Dzięki niej istnieje możliwość bezpiecznego montażu szyby w samochodzie. Bez czarnego chropowatego paska klej nie trzymałby się śliskiej szyby, a tym samym ta wypadłaby już po kilku kilometrach od opuszczenia warsztatu. Zanim producenci motoryzacyjni odkryli frytę, stosowali uszczelki, które montowało się razem z szybą. Poza tym fryta chroni też klej służący do montowania przedniej szyby przed promieniowaniem słonecznym i procesem starzenia.
Czarny pasek fryty pozwala na wklejenie szyby. Do czego służą zatem kropki pojawiające się zaraz za nim? Redukują naprężenia temperaturowe między zewnętrzną a środkową częścią przedniej szyby. To pozwala na ograniczenie liczby zniekształceń spowodowanych szybszym nagrzewaniem się fryty. A dodatkowo sprawia, że maleje prawdopodobieństwo, iż pod wpływem przeciążeń szyba po prostu pęknie. Poza tym kropki fryty delikatnie, ale zawsze blokują dostęp promieni słonecznych.