Więcej opowieści drogowych znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Jazda pod prąd drogą szybkiego ruchu jest ekstremalnie niebezpieczna. Tworzy realne zagrożenie wypadkiem, a nawet karambolem. Niestety cały czas zdarzają się przypadki, w których kierowcy wybierają niewłaściwy wjazd i trafiają na niewłaściwą część jezdni... Tak właśnie stało się 27 czerwca 2022 roku na drodze ekspresowej R1 na Słowacji.
Opis tego zdarzenia jest zapisany na dwóch czarnych i jednej jasnej karcie. O tragedii scenariusza niech świadczy fakt, że pod prąd na drogę ekspresową wjechała ciężarówka ciągnąca cysternę. W czasie dużego natężenia ruchu kilkunastotonowy samochód mógłby się zatem stać dosłownie taranem. Dobra informacja jest taka, że zagrożenia udało się uniknąć. Kierujący w porę zorientował się w o swoim błędzie, zawrócił i pojechał w dobrą stronę.
Kolejna czarna karta dotyczy jednak sposobu zawracania. Takie manewr na drodze ekspresowej jest zabroniony! Co więcej, choć kierowca wybrał szeroki fragment drogi i mógł wykonać zawrotkę na raz, jednocześnie zawracał zaraz za zakrętem. Kierowca samochodu wychodzącego właśnie z łuku mógł go zatem nie zauważyć...
No dobrze, ale skoro wszystko skończyło się szczęśliwie, kierowca zawrócił i pojechał dalej, tyle że w dobrym kierunku, to jak sprawa wyszła na jaw? Bardzo szybko zareagowali inni kierowcy. Zgłosili sprawę pod numerem alarmowym 158. Na miejscu pojawił się patrol policji i odszukał cysternę. Jej kierowca został oczywiście ukarany mandatem karnym, jednak słowacka policja w swoim komunikacie wyraźnie podkreśliła inną rzecz. Kierujący ciężarówką, ale też inni użytkownicy drogi, mieli naprawdę dużo szczęścia.
Na koniec ciekawostka. Kojarzycie czarną dłoń ustawianą przy zjazdach z autostrad i dróg ekspresowych w Polsce? Ma ona zapobiegać takim właśnie przypadkom. Co ważne, rozwiązanie jest stosowane nie tylko w Polsce, ale także Austrii, Chorwacji czy właśnie Słowacji. Ciekawe czy zjeździe wybranym przez kierowcę polskiej cysterny znaku nie było, czy kierujący go zignorował... Tego się już nie dowiemy.