Qiantu Motor to dość świeży gracz na chińskim rynku motoryzacyjnym. W swojej ofercie posiadał dotychczas jedno auto - elektryczny roadster o nazwie K50. Zresztą, to właśnie z zamiarem stworzenia pierwszego chińskiego sportowego samochodu elektrycznego powstała marka Qiantu. K50 nie okazał się spektakularnym sukcesem, a jego produkcja została zawieszona. Teraz na rynek ma trafić nieco bardziej przystępny model, K20.
Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Jest naprawdę kompaktowych rozmiarów. Mierzy 3,74 metra długości i 1,62 metra szerokości. Jego rozstaw osi wynosi 2,33 m. Małe rozmiary przekładają się na niewielką masę, która wynosi 780 kilogramów. Mała przestrzeń umożliwia przewiezienie jedynie dwóch osób, ale co ciekawe, do wyboru ma być dostępna również wersja z rozkładanym dachem. Producent nie kryje, że auto produkowane jest z myślą o młodych kierowcach, stąd też spory wybór, dwukolorowych wersji nadwozia.
Qiantu K20 ma być dostępny w dwóch wersjach napędowych. Nie wiadomo jeszcze wszystkiego, ale wersja o większym zasięgu ma być napędzana jednym silnikiem elektrycznym, a bateria ma pozwolić na przejechanie 500 kilometrów na jednym ładowaniu. Druga wersja ma być wyposażona w dwa silniki elektryczne oraz napęd na cztery koła. Układ ten ma rozwijać ponad 160 kW mocy (218 KM). To oznacza, że na jeden kilogram masy przypada 0,28 KM. To lepszy wynik niż w przypadku Audi RS3. Chiński elektryk ma rozpędzać się od 0 do 100 km/h w 4,7 sekundy, czyli tak samo szybko jak najnowszy Golf R
Firma rozpoczęła już przyjmowanie zamówień w przedsprzedaży. Klientom, którzy zdecydują się teraz na zamówienie auta, Qiantu oferuje dożywotnią gwarancję na akumulator i silniki elektryczne. Nie wiadomo jednak, kiedy przedsprzedaż się zakończy. Kolejną opcją jest wypożyczenie akumulatorów na 60 miesięcy, dzięki czemu klienci nie będą musieli martwić się ich zużyciem.
Ceny auta w przedsprzedaży rozpoczynają się od 86 800 RMB, czyli niecałych 56 tys. złotych, a maksymalnie mogą wynieść 149 800 RMB, czyli ok. 96 tys. zł. Na razie ma być dostępny tylko na lokalnym rynku i nie ma przesłanek do tego, aby miało się to zmienić.