"Szybcy i Wściekli". Ile naprawdę kosztował silnik za 100 tys. dolarów w Hondzie S2000? [WIDEO]

Seria "Szybcy i Wściekli" obecnie kojarzy się z czasem śmiesznymi, ale widowiskowymi scenami akcji. Zaczynała jednak od wyścigów ulicznych, a kulminacyjnym punktem pierwszej odsłony były Wojny Wyścigowe na pustyni.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Serię „Szybcy i Wściekli" można nie lubić. Są jednak tacy, którzy uwielbiają tę serię za niedorzeczne sceny akcji, które nie miałyby szansy się powieść w realnym świecie. Jednak u podstaw podróży „rodziny" z tego filmu leżały nielegalne wyścigi samochodowe. Jedna jednak scena, kulminacyjna pierwszej odsłony tej serii rozgrywa się na pustyni, gdzie odbywają się Wojny Wyścigowe.

Zobacz wideo Motocyklista z Włoch uciekał przed policją pod Warszawą. Pokonał go piach na rondzie

Wojny Wyścigowe zostały nakręcone na lotnisku w San Bernardino we wrześniu 2000 roku i potrzeba było, aby na planie znalazło się nie mniej niż 1000 statystów. Craig Lieberman, producent „Szybkich i Wściekłych", otrzymał zadanie znalezienia 35 samochodów sportowych z kierowcami gotowymi do ścigania się przez cały dzień przez pięć dni z rzędu. Nawet jeśli samochody nie były ważne dla fabuły, musiały ścigać się za każdym razem, gdy ekipa produkcyjna kręciła, aby zapewnić akcję w tle. Kierowcy otrzymywali 15 dolarów dziennie, co nie wystarczyło na pokrycie kosztów paliwa, opon i hamulców.

 

Ciekawostka jest taka, że podczas wyścigu bohaterki filmu Letty w Nissanie 240SX z Mazdą RX-7, ta druga maszyna miała problemy techniczne. Dokładniej rzecz biorąc, wybuchł silnik. Innym razem, podczas nagrywania dialogów, często ekipa pchała pojazdy, aby nie zagłuszać kwestii wypowiadanych przez aktorów.

W filmie pojawia się również informacja, że pojazd postaci Johnny’ego Trana ma pod maską sprzęt za 100 tys. dolarów. Bohater jeździł Hondą S2000. Jest to oczywiście nieprawdą. Lieberman stwierdził, że auto było wyposażone w zestaw doładowania CompTech, a co za tym idzie twierdzi, że w auto zainwestowano jedynie 8000 dolarów. Do wspomnianej w filmie sumy jest zatem jeszcze daleko.

Co więcej sceny, które miały być kręcone w Hondzie i w jeszcze jednym pojeździe, tak naprawdę były realizowane w przerobionym Civicu.

Magia kina zadziałała po raz kolejny. Jednak te informacje nie powinny zepsuć odbioru filmu.

Więcej o: